Posiedzenie Sądu Okręgowego w Warszawie w tej sprawie, odbyło się w środę przed południem, było jawne dla licznie zgromadzonych przedstawicieli mediów.
Jak wyjaśniła sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska w akcie oskarżenia czyn oskarżonych uznano za zbrodnię przeciwko ludzkości, która się nie przedawnia. “Sąd podczas posiedzenia chcę rozważyć, czy ten czyn może być traktowany jako taka zbrodnia (…).
W akcie oskarżenia sąd nie doszukał się argumentacji IPN co do tego, w którym z aktów prawa międzynarodowego prokuratura upatruje znamion zbrodni przeciw ludzkości, więc wyznaczono to posiedzenie, aby ustalić, czy nie ma przesłanki prowadzącej do umorzenia postępowania” – powiedziała sędzia na początku posiedzenia.
Zabójców ks. Jerzego Popiełuszki w sprawie tzw. prowokacji na Chłodnej – jak informowała PAP w styczniu 2019 r. – oskarżył pion śledczy IPN. Akt oskarżenia sformułowano przeciwko byłym funkcjonariuszom SB: Grzegorzowi P., Waldemarowi O. i Pawłowi N. w sprawie “tworzenia fałszywych dowodów w celu skierowania przeciwko ks. Jerzemu Popiełuszce ścigania o przestępstwo”. Oskarżeni to osoby skazane jako sprawcy późniejszego zabójstwa księdza – część z nich zmieniła swe nazwiska z lat 80.
Przeciw ewentualnemu umorzeniu sprawy oponowała w środę prokurator IPN Barbara Śledź. Jak mówiła akty prawa międzynarodowego za zbrodnie przeciw ludzkości uznają także “poważne prześladowania z powodów politycznych oraz religijnych”. “Czyn zarzucany oskarżonym wyczerpuje te znamiona, albowiem był dokonany przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, stanowił poważne prześladowanie księdza Jerzego Popiełuszki z powodów politycznych i religijnych oraz był elementem szeroko zakrojonych działań SB skierowanych wobec duchowieństwa i członków opozycji związanych z Kościołem” – mówiła.
W ocenie prokurator kwestie tych działań można będzie wykazać dopiero w trakcie przeprowadzania rozprawy i postępowania dowodowego przed sądem, w tym np. przesłuchań świadków.
Obrońcy oskarżonych zawnioskowali o umorzenie sprawy. “Nie da się przyjąć, iż działania oskarżonych były jakimś preludium wobec późniejszego uprowadzenia i zamordowania księdza Popiełuszki” – mówił przed sądem jeden z nich, mec. Kamil Kaliciński. Zdaniem obrony nie da się uznać, iż podrzucenie określonych materiałów w mieszkaniu księdza było “masowym działaniem przeciw ludności cywilnej”, a tylko wtedy można mówić o zbrodni przeciw ludzkości. Według obrońców przedawnienie nastąpiło w 1995 r.
Przestępcze działania oskarżonych – według prokuratora IPN – polegały na nielegalnym wejściu do mieszkania ks. Popiełuszki przy ul. Chłodnej w Warszawie i pozostawienia w nim amunicji, materiałów wybuchowych, a także ulotek i wydawnictw, których posiadanie było wówczas zabronione. Następnie funkcjonariusze SB doprowadzili do ich ujawnienia w wyniku przeszukania mieszkania 12 grudnia 1983 r., co spowodowało wdrożenie przeciwko kapelanowi Solidarności postępowania karnego.
Księdza Jerzego Popiełuszkę – duszpasterza ludzi pracy, kapelana Solidarności – zamordowali funkcjonariusze SB w nocy z 19 na 20 października 1984 roku. W procesie jego zabójców (tzw. procesie toruńskim) zapadły kary więzienia wobec czterech funkcjonariuszy. Wszyscy byli funkcjonariuszami Departamentu IV MSW, którego celem w latach PRL było zwalczanie Kościoła katolickiego. IPN wskazuje, iż podczas procesu toruńskiego nie był poruszany wątek prowokacji na Chłodnej.(PAP)
autor: Marcin Jabłoński, Foto: wikipedia, Adrian Grycuk