Do 16 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych wtorkowego trzęsienia ziemi w Albanii – przekazało tamtejsze ministerstwo obrony. Ponad 600 osób zostało rannych, stan dziewięciu z nich jest oceniany jako krytyczny.
Wcześniej informowano o 14 zabitych. Dwie kolejne ofiary śmiertelne znaleziono w mieście Durres nad Morzem Adriatyckim. Najprawdopodobniej zwłoki wydobyto z gruzów jednego z zawalonych budynków.
Minister zdrowia Ogerta Manastirliu przekazała, że grupy ratowników udzielają pomocy ponad 600 rannym.
Associated Press relacjonuje, że do Albanii dotarły już grupy ratowników z Kosowa i Czarnogóry oraz Włoch. Konwój ciężarówek przyjechał też z Grecji.
Ratownicy przeszukują gruzy zawalonych budynków. W Thumane, ok. 30 km na północny zachód od stolicy kraju Tirany, i w Durres odnotowano największe zniszczenia.
Wstrząsy były odczuwalne wzdłuż całego wybrzeża Albanii. Trzęsienie ziemi miało magnitudę 6,4 i było najsilniejsze od kilkudziesięciu lat. Według amerykańskiej służby geologicznej USGS ziemia zatrzęsła się tuż przed godz. 4 nad ranem.
“Kiedy zatrzęsła się ziemia, wszyscy wyszliśmy na zewnątrz. Był dym i mgła, czuć było zapach kurzu. Ludzie krzyczeli i płakali, później były kolejne trzęsienia” – powiedziała agencji Reutera Rozina Myrta, która mieszka ok. 20 km od jednego z zawalonych budynków.
48-letnia Marjana Gjoka spała w swoim mieszkaniu w pięciopiętrowym budynku w Thumane, kiedy trzęsienie ziemi nawiedziło jej miasto. “Na nasze głowy zawalił się sufit, nie wiem, jak uciekliśmy. Pomógł nam Bóg” – dodała.
“Po trzęsieniu ziemi usłyszałem dźwięk walącego się budynku, zabraliśmy dziecko i wybiegliśmy z domu” – przekazał Reutersowi Klevis Cara. “Widziałem kobietę, która zginęła. Po 10 minutach kolejny budynek się zawalił. Dzisiaj nie będziemy spać w domu” – dodał. (PAP)