Przed tygodniem opowiadaliśmy historię wspólnego wyjazdu na wakacje, dość dziwnej pary. Oddajmy głos Marzenie:
„Mam kolegę, bliskiego przyjaciela. Znamy się od kilkunastu lat, ale nigdy nie było między nami — to chcę podkreślić— żadnego wątku seksualnego, obrazowo mówiąc, byliśmy dla siebie bezpłciowi.
Stasio był zawsze pod ręką, chodziliśmy na kawę, na piwo, w góry, na wycieczki. I nic więcej, nie pociągał mnie, nie widziałam w nim mężczyzny do zakochania. Taki nieefektowny misiowaty facet.”
Marzena wybiera się ze Stasiem na wycieczkę i nagle ma wątpliwości. „Będziemy mieszkać razem, być z sobą przez całą dobę, spać chyba w jednym łóżku, chociaż Stasiu stwierdził, że w takim przypadku, gdy nie będzie dwóch łóżek, on śpi na podłodze i na wszelki wypadek bierze śpiwór. Ja zwykle śpię nago muszę ubrać piżamę? Cenię sobie prywatność, będę musiała ją dzielić na 20 m2, co prawda ze Stasiem, ale też mężczyzną (…)
Zastanawiała mnie moja relacja ze Stasiem. Czy naprawdę jestem dla niego tak całkiem bezpłciowa? Chyba nie tak całkiem obojętna, bo pamiętam nasz taniec na imprezie andrzejkowej, bliski na tyle, że poczułam jego twardą męskość…
Czytaj wiecej w Info&Tips wydanie nr.: 28/2017
Rubryka pod redakcją Moniki Mój, moijmonka@yahoo.de