Spodziewamy się, że do Danii od października będzie trafiać 20% surowca płynącego nowym gazociągiem – przekazał we wtorek dyrektor generalny Duńskiej Agencji Energetycznej, odnosząc się do powstającego Baltic Pipe. Pozostałe 80% gazu ma trafiać do Polski.
Dyrektor generalny Duńskiej Agencji Energetycznej (Energistyrelsen) Kristoffer Bottzauw komentował we wtorek dla dziennikarzy krajowe plany dotyczące powstającego Baltic Pipe, przez który gaz z Norwegii ma trafiać na rynki duński i polski.
Jak przekazał Bottzauw w komentarzu przytaczanym przez agencję Bloomberga, spodziewa się, że duńskie podmioty gospodarcze wykupią na wolnym rynku 20% surowca płynącego nowym gazociągiem. Zastrzegł, że Baltic Pipe osiągnie pełną przepustowość do Danii szybciej niż do Polski, która – zaznaczono – ma odbierać dalsze 80% gazu.
Baltic Pipe ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów trasa przesyłu ma zacząć działać 1 października 2022 r., a pełną przepustowość osiągnąć z początkiem 2023 r.
Po uruchomieniu w październiku Baltic Pipe będzie działać z częściową przepustowością. W 2023 r. gazociąg osiągnie swą maksymalną moc, czyli 10 mld m sześc. gazu rocznie. (PAP)