– Władimir Putin od samego początku używa gazu, jako broni; szantażuje państwa zachodniej Europy do tego, by doprowadziły do takiego zakończenia wojny na Ukrainie, które będzie korzystne dla Rosji – mówił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński komentując zapowiedź Gazpromu ws. dostaw gazu rurociągiem Nord Stream 1.
Gazprom w piśmie, do którego dotarła w poniedziałek agencja Reutera, poinformował, że “nie może zagwarantować” dalszych dostaw gazu rurociągiem Nord Stream 1 klientom w Europie z powodu “nadzwyczajnych” okoliczności. Jabłoński odnosząc się do tej informacji w Programie Pierwszym Polskiego Radia stwierdził, że Rosji chodzi o szantaż i zmuszenie państw zachodniej Europy, zwłaszcza tych mocno uzależnionych od rosyjskiego gazu, do tego, by doprowadziły do takiego zakończenia wojny, które będzie korzystne dla Putina.
“Takiego zakończenia wojny, które sprawi, że Rosja po prostu tę wojnę wygra. To jest jedyny cel Putina, on od samego początku używa gazu jako broni. Dzisiaj bardzo wyraźnie widać, że wszystkie te twierdzenia jakoby Nord Stream 1 i Nord Stream 2 to projekty gospodarcze, energetyczne, a nie polityczne, to były twierdzenia błędne” – wskazał.
Odpowiadając na kolejne pytania wiceszef MSZ stwierdził, że Putin chce doprowadzić do sytuacji, w której państwa europejskie przestraszą się konsekwencji działań, które Rosja może wykonać, aby pogorszyć naszą sytuację.
W ocenie polityka to konsekwencja nie tylko “błędnych ocen z dnia dzisiejszego”, ale też wieloletniego uwikłania elit politycznych w państwach zachodniej Europy o charakterze korupcyjnym. W tym kontekście wskazał na byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który – jak mówił – po wielu latach prowadzenia prorosyjskiej polityki został wynagrodzony lukratywnymi stanowiskami w rosyjskich spółkach. “To samo mieliśmy u byłego premiera Francji, Finlandii, mieliśmy to w Austrii, a skala tego jest prawdopodobnie dużo większa również i dziś” – dodał. (PAP)