Reklamy w metrze już nie będą zasłaniać nazw stacji i oślepiać maszynistów. Na linii M1 rozpoczęła się wymiana nośników, a ekrany zostaną trochę przyciemnie.
W metrze warszawskim na linii M1 będzie mniej reklam. „Liczba nośników zostanie zmniejszona o około 50 sztuk” – poinformowała podczas czwartkowej konferencji prasowej wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Zapewniła, że nośniki nie będą już montowane w środkowej części ścianach bocznych stacji. Przyznała, że do tej pory zdarzało się, iż reklamy przesłaniały nazwę stacji. Reklamy będzie można instalować jedynie na skrajnych częściach ścian zatorowych, i to tak, aby nie zasłaniały nazwy stacji.
Reklamy nie pojawia się również na szklanych elementach na stacjach. Za to będą mogły się znaleźć na ścianach wind i nad schodami.
Kaznowska zapowiedziała znaczne ograniczenie liczby elektronicznych nośników na stacji Centrum. Pierwotnie miały być tam instalowane ekrany między wszystkimi filarami znajdującymi się między peronami. “Ekrany będą w co trzecim prześwicie” – oznajmiła.
Podkreśliła ponadto, że zostanie obniżone natężenie światła emitowanego przez ekrany, na których wyświetlane są reklamy „do akceptowalnego przez maszynistów i pasażerów”.
“Mieliśmy sygnały, że światło jest zbyt intensywne. Firma dostała polecenie obniżenia natężenia światła. Będziemy rozmawiali przede wszystkim z maszynistami. Jeżeli będzie potrzeba, żeby poziom świecenia obniżyć, to będzie obniżany” – powiedziała wiceprezydent. Zaznaczyła, że obecnie ekrany spełniają normy. (PAP)