Ma poprawić efektywność leczenia onkologicznego, zwiększyć dokładność operacji, m.in. kręgosłupa, a także skrócić czas operacji i hospitalizacji pacjenta – robot neurochirurgiczny wraz z nawigacją i ramieniem 3D trafił do szpitala klinicznego nr 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Kierujący Kliniką Neurochirurgii i Neurochirurgii Dziecięcej prof. Leszek Sagan wyjaśnił, że nowy sprzęt to urządzenie, w którym połączone są elementy elektroniczne i mechaniczne sterowane komputerowo.
“W chirurgii robot to takie urządzenie, które dzięki temu, że jest mechanicznie ruchome, ale w sposób bardzo precyzyjny i dokładny, może w istotnym aspekcie poprawić dokładność i sprawność operacji” – tłumaczył.
Wskazał, że zestaw robotyczny, który otrzymała kierowana przez niego klinika, składa się m.in. z robota neurochirurgicznego z ruchomym ramieniem i ramieniem 3D.
“To rentgenowski aparat, który ma możliwość ruchu naokoło leżącego na stole operacyjnym chorego i wykonania w ten sposób badania, które praktycznie można porównać do badania tomografii komputerowej. Obraz przesyłany jest do robota, dzięki czemu może on rozpoznawać anatomię chorego” – mówił prof. Sagan.
Zestaw składa się też z mikroskopu – robotycznego zestawu wizualizacyjnego. “Ma on skomplikowane funkcje: angiografię fluorescencyjną, trzy rodzaje światła, które pozwalają nam zróżnicować zmiany chorobowe w mózgu” – tłumaczył neurochirurg.
Wyjaśnił też, że ruchome ramię, zaprogramowane wcześniej przez neurochirurga, w bardzo precyzyjny sposób ustawia się i planuje trajektorię dojścia narzędzia do odpowiednich obszarów w mózgowiu lub w kręgosłupie.
“Dzięki temu – jeśli chodzi o same operacje kręgosłupa – właściwie wyklucza możliwość nieprawidłowego posadowienia wszczepów kręgosłupowych, w związku z tym operacje mogą być minimalnie inwazyjne, mogą być wykonywane przezskórnie” – powiedział prof. Sagan.
Dodał, że minimalna inwazyjność pozwala na operowanie większej liczby osób – szczególnie tych, u których ze względu na obciążenia niemożliwa byłaby rozległa operacja.
Urządzenie zostało kupione w ramach dotacji z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Kosztowało blisko 8 mln zł. (PAP)