W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia toczy się rozprawa Cezarego K., byłego menedżera Roberta Lewandowskiego, który został oskarżony przez prokuraturę o szantażowanie “Lewego” oraz jego żony Anny.
Pierwsza rozprawa w procesie byłego menedżera Roberta Lewandowskiego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia zaczęła się kilka minut po godz. 10. Cezary K. przyszedł do sądu. Sąd rozpoczął ją od rozpatrywania wniosku pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego dotyczącego wyłączenia jawności. Po blisko dwóch godzinach sędzia Łukasz Zioła postanowił wyłączyć jawność rozprawy poza terminem rozprawy, na której zostaną odtworzone nagrania rozmów pomiędzy Robertem Lewandowskim, a jego byłym menadżerem.
“Jawność rozprawy mogłaby naruszyć ważny interes prywatny w szczególności, że materiał dowodowy sprawy zawiera materiał z postępowania cywilnego toczącego się z wyłączeniem jawności” – wskazał sędzia. Od tej pory rozprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami
Prokuratura Regionalna w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Cezaremu K. wysłała do sądu w maju 2022 r.
Według ustaleń śledczych Cezary K. od września 2019 roku do września 2020 roku kilkukrotnie groził swojemu byłemu klientowi Robertowi Lewandowskiemu, że rozpowszechni informacje dotyczące “rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach podatkowych należącej do pokrzywdzonego spółki prawa handlowego”.
“Kierując groźbę podejrzany zapowiadał spowodowanie postępowania karnego i rozgłoszenie wiadomości uwłaczającej czci pokrzywdzonego oraz jego żony, sugerując jednocześnie, że zachowa w tajemnicy opisane powyżej okoliczności w przypadku zapłaty przez pokrzywdzonego piłkarza kwoty 20 milionów euro” – przekazywała Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Informowała też, że ze zgromadzonych w śledztwie dowodów wynika, że Cezary K. mailowo przekazywał dziennikarzowi kopie kontraktów reklamowych “Lewego” zawartych z międzynarodowymi koncernami z branży odzieżowej, spożywczej oraz elektronicznej. Miał przekazać też kopie kontraktów, które piłkarz w 2010 oraz 2016 roku podpisał z niemieckimi klubami piłkarskimi. “Ponadto podejrzany, nie będąc do tego uprawnionym, przekazywał wskazanej powyżej osobie kopie zeznań podatkowych składanych przez byłego klienta oraz jego żonę” – podkreślała prokuratura.
Śledczy zabezpieczyli do sprawy komputer K., w którym znaleziono m.in. wiadomości e-mail wysyłane z adresu byłego menadżera “Lewego” do dziennikarzy jednego z niemieckich tygodników. (PAP)