Strażacy zanotowali około 800 interwencji związanych z ulewą w Bielsku-Białej i powiecie bielskim oraz ponad 200 interwencji w powiecie cieszyńskim. Podczas konferencji w bielskim Ratuszu przed południem przedstawiono te statystyki.
Wojewoda śląski Marek Wójcik powiedział, że specjalny zespół wsparcia został wysłany na miejsce, aby ocenić, czy konieczne będzie zaangażowanie Wojsk Obrony Terytorialnej w usuwanie wody. Obecnie nie ma sytuacji, żeby rzeki występowały z brzegów, jednak ogłoszono alarm powodziowy w Bielsku-Białej i trzech gminach powiatu bielskiego. Dodatkowe siły i środki strażackie zostały skierowane na miejsce zarówno do Bielska-Białej, jak i powiatów bielskiego oraz cieszyńskiego.
Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej, zwrócił uwagę na optymistyczne prognozy pogody, które przewidują ustąpienie opadów deszczu. Obiekty oświatowe znajdujące się w mieście są w pełni obsługiwane, z wyłączeniem 5 jednostek. Sytuacja może poprawić się, o ile warunki pogodowe się ustabilizują.
W Bielsku-Białej wystąpiły przypadki zalania dróg, co spowodowało liczne zgłoszenia interwencji. Sytuacja była niebezpieczna dla kierowców. W rejonie ulicy Bestwińskiej w Czechowicach-Dziedzicach podmyty został wał przeciwpowodziowy na długości około 50 m. Obecnie pracuje około 320 strażaków z PSP i OSP.
dziennikzachodni.pl