Zaskakujące odkrycie miało miejsce w Jaworze (woj. dolnośląskie), gdzie ksiądz z parafii św. Marcina natrafił na kapsułę czasu podczas remontu kościoła. W miedzianej kuli na dachu kościoła znaleziono niemieckie papiery, a najstarszy z nich pochodzi z 11 listopada 1831 roku.
Ksiądz proboszcz Łukasz Misiak opowiada, że podczas remontu kościoła odkryto wiele interesujących skarbów. Takie dokumenty często ukrywane są w kulach dachowych, szczególnie w trakcie większych prac budowlanych. – Spodziewaliśmy się, że znajdziemy coś takiego, więc to nie było zaskoczenie – mówi proboszcz.
Po otwarciu kapsuły, proboszcz natychmiast powiadomił starostę jaworskiego oraz konserwatora zabytków. Okazało się, że ostatni większy remont wieży miał miejsce 130 lat temu, ale znalezione dokumenty były jeszcze starsze. Jeden z nich pochodzi z 11 listopada 1831 roku i jest niemieckim zapisem.
Dokument, który jest obecnie w trakcie tłumaczenia, zawiera szczegóły dotyczące remontu dachu kościoła, który miał miejsce po silnym gradobiciu. Zniszczenia spowodowane przez grad spowodowały uszkodzenie dachu i wybicie szyb w witrażach.
Oprócz tego, w kuli znalazły się również dokumenty z późniejszych remontów, w tym z lat 1949 i 1977, a także egzemplarz “Tygodnika Powszechnego” z 30 października 1949 roku.
Te wyjątkowe znaleziska będzie można obejrzeć w kościele św. Marcina w Jaworze, podczas obchodów święta miasta i parafii. Zbiega się ono z obchodami dnia św. Marcina, który od wieków jest patronem Jawora. W związku z tym wiele z odnalezionych dokumentów nosi datę 11 listopada.
gazetawroclawska.pl