Niż genueński ponownie zbliża się do Dolnego Śląska, co może prowadzić do intensywnych opadów deszczu i tzw. powodzi błyskawicznej. Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej podkreśla, że sytuacja jest bardzo poważna, choć prognozowane opady są niższe niż te z 1997 roku, kiedy miała miejsce powódź tysiąclecia.
Mieszkańcy regionu powinni się przygotować na znaczne opady deszczu od czwartku, 12 września. Łączne opady do niedzieli, 15 września, mogą przekroczyć 200 mm, co oznacza 200 litrów wody na metr kwadratowy. Jest to około połowy tego, co miało miejsce w trakcie powodzi z 1997 roku, ale skutki kolejnego niżu genueńskiego mogą być poważne.
W wywiadzie dla “Gazety Wrocławskiej” Grzegorz Walijewski wyjaśnia, że w pierwszej fazie opadów (czwartek) prognozowane jest nawet 40 mm/m³ deszczu. Z powodu wysokiego poziomu wysuszenia gleby, woda nie będzie w nią wsiąkać, a zamiast tego spłynie do koryt rzek.
To oznacza, że przy kontynuacji opadów (piątek: ok. 50 mm/m³; sobota: ok. 80 mm/m³; niedziela: ok. 20 mm/m³), w kolejnych dniach możemy być świadkami gwałtownego wzrostu poziomu wody. Sytuacja pozostaje niebezpieczna, mimo że w rzekach obecnie niskie stany wód.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej planuje wydanie ostrzeżeń dotyczących intensywnych opadów. Walijewski zwraca również uwagę na nagłe ochłodzenie: jeszcze w niedzielę, 8 września, temperatura we Wrocławiu przekraczała 30 stopni Celsjusza, jednak w piątek, 13 września, maksymalna temperatura ma wynieść zaledwie 14 stopni. W Kotlinie Kłodzkiej prognozowana wartość ma spaść do 8 stopni Celsjusza, a w Sudetach przewiduje się opady śniegu.
gazetawroclawska.pl