Zakończyła się trwająca w środę blisko trzy godziny akcja służb ratowniczych w centrum Monachium po wybuchu 250-kilogramowej bomby lotniczej, pochodzącej z czasów II wojny światowej. Bomba eksplodowała podczas prac budowlanych przy dworcu Donnersbergerbruecke. W wyniku zdarzenia cztery osoby zostały ranne, w tym dwie ciężko.
Jedną z ciężej rannych osób jest operator koparki, przewróconej siłą wybuchu.
Dworzec Donnersbergerbruecke położony jest przy głównej magistrali kolejowej w Monachium. Trwały przy nim prace budowlane – kopanie tuneli.
Podczas prac wiertniczych na placu budowy eksplodowała znajdująca się pod ziemią 250-kilogramowa bomba lotnicza, pochodząca z czasów II wojny światowej – poinformowała straż. Fala uderzeniowa po wybuchu spowodowała uszkodzenia w samochodach i budynkach w promieniu ok. 250 m od miejsca zdarzenia.
Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann (CSU), który przybył na miejsce zdarzenia, zapowiedział, że będzie oczekiwał kompleksowego śledztwa. „Normalną procedurą na takich budowach jest, że teren powinien być zawczasu dokładnie i kompleksowo sprawdzony, właśnie pod kątem ewentualnych niewybuchów” – powiedział Herrmann.
„Trzeba teraz ustalić, dlaczego ta bomba nie została zlokalizowana wcześniej, przed rozpoczęciem prac budowlanych”. Dodał, że dopóki to nie zostanie ustalone, należy wstrzymać dalsze prace budowlane na tym terenie.
W akcji ratowniczej po wybuchu uczestniczyło ok. 50 jednostek służb ratunkowych, helikopter policyjny, a także saperzy.
Po ok. trzech godzinach od eksplozji udało się częściowo przywrócić ruch kolejowy, ale część torów jeszcze wymaga sprawdzenia – poinformował rzecznik Deutsche Bahn.
Marzena Szulc (PAP)