Problem nadwagi w Polsce przybiera na sile – i to w zastraszającym tempie. Najnowszy raport Narodowego Funduszu Zdrowia pokazuje, że już blisko dwie trzecie dorosłych Polaków (64,5 proc.) ma nadmierną masę ciała. Dane pochodzą z pomiarów wykonanych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej u ponad 13,4 miliona pacjentów w pierwszej połowie 2025 roku.
Wyniki zebrane z całego kraju pozwoliły stworzyć szczegółową mapę otyłości. Wynika z niej, że w powiecie łosickim (woj. mazowieckie) aż 72 proc. dorosłych ma BMI powyżej 25, co czyni ten region niechlubnym liderem zestawienia. Niewiele lepiej jest w powiatach siedleckim i hajnowskim, gdzie odsetek ten również przekracza 70 proc.
Najniższe wskaźniki nadwagi odnotowano w dużych miastach. W Poznaniu, który może pochwalić się najlepszym wynikiem w kraju, nadwagę lub otyłość stwierdzono u 55,8 proc. mieszkańców. Niewiele więcej w Warszawie (58,7 proc.), Krakowie (57,9 proc.) i Sopocie (58 proc.).
— Tempo, z jakim przybywa w Polsce osób z nadwagą, jest przerażające — mówi lek. Katarzyna Woźniak, znana jako „Mama i Stetoskop”. — Wystarczy wyjść na ulicę, by zauważyć skalę problemu, choć i tak nie widać jej w pełni. Wiele osób zmagających się z otyłością unika kontaktu ze światem, pracuje zdalnie, nie wychodzi z domu. To, co obserwujemy na co dzień, to tylko wierzchołek góry lodowej — dodaje.
Co oznacza BMI?
BMI, czyli Body Mass Index, to prosty wskaźnik, który oblicza się, dzieląc masę ciała w kilogramach przez wzrost w metrach podniesiony do kwadratu. Wynik od 18,5 do 25 uznaje się za prawidłowy. Powyżej tej granicy mówimy o nadwadze, a wartości powyżej 30 świadczą o otyłości.
Lekarze przyznają, że choć wskaźnik ma swoje ograniczenia – np. u sportowców czy kobiet w ciąży – to w przypadku populacji generalnej jest wystarczająco wiarygodny, by pokazać niepokojący trend.
Wielkie miasta chudsze niż wieś
Dlaczego mieszkańcy dużych aglomeracji wypadają lepiej? Zdaniem dr Woźniak to głównie kwestia świadomości zdrowotnej i stylu życia.
– W większych miastach popularny jest ruch, ludzie chętniej chodzą na siłownię, biegają, korzystają z rowerów miejskich. Na wsiach i w małych miejscowościach aktywność kończy się często na pracy fizycznej, a po niej przychodzi siedzący odpoczynek. Organizm potrzebuje jednak regularnego wysiłku, który podnosi tętno i poprawia metabolizm – tłumaczy lekarka.
Polska tyje szybciej niż Europa
Z danych Eurostatu wynika, że średni odsetek osób z nadwagą w Unii Europejskiej w 2022 roku wynosił 51,3 proc.. Polska już wtedy znacząco przekraczała ten poziom, osiągając 58,8 proc.. Lepiej wypadły m.in. Włochy (41,9 proc.), Francja (46,4 proc.) i Holandia (48,3 proc.), natomiast najgorsze wyniki odnotowały Łotwa (60,4 proc.) i Malta (62,5 proc.).
Otyłość to nie tylko wygląd
Eksperci alarmują, że problem nadwagi nie kończy się na estetyce.
— Otyłość to nie kwestia wyglądu, ale choroba przewlekła prowadząca do ponad 200 różnych schorzeń, w tym cukrzycy, nadciśnienia, chorób stawów, autoimmunologicznych, a także nowotworów — ostrzega dr Woźniak. — Większość ludzi zaczyna działać dopiero wtedy, gdy kilogramy stają się uciążliwe. Tymczasem kluczowa powinna być profilaktyka i wczesna edukacja zdrowotna — podkreśla.
fakt.pl
