
W piątkowy wieczór w gdańskim Tunelu pod Martwą Wisłą doszło do niebezpiecznego incydentu. W jednym z pasów ruchu zapalił się samochód osobowy. Sprawna reakcja obsługi tunelu oraz strażaków zapobiegła poważniejszym skutkom zdarzenia.
Auto stanęło w ogniu wewnątrz tunelu
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło 31 października około godziny 22. Informację przekazała obsługa monitorująca tunel.
– Otrzymaliśmy zawiadomienie o palącym się samochodzie przy przejściu numer 7, w nitce prowadzącej w kierunku Przymorza – przekazała gdańska straż pożarna w mediach społecznościowych.
Do zdarzenia wysłano jednostki z JRG 2 oraz oficera operacyjnego. Po przybyciu na miejsce pożar został szybko opanowany.
Systemy bezpieczeństwa zadziałały bez zarzutu
Jak poinformowali strażacy, nikt nie odniósł obrażeń. Dużą rolę w ograniczeniu zagrożenia odegrały automatyczne zabezpieczenia tunelu — uruchomiono wentylację pożarową, komunikaty alarmowe oraz zamknięto ruch, co umożliwiło sprawną akcję gaśniczą.
– Szybkie działania służb i prawidłowo funkcjonująca infrastruktura tunelu pozwoliły uniknąć poważnych następstw – podkreślają strażacy.
dziennikbaltycki.pl

