Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z AZ Alkmaar 0:1 (0:0) w meczu 2. kolejki grupy E piłkarskiej Ligi Konferencji.
Jedyna bramka padła w 52. minucie. Po składnej akcji gospodarzy piłkę z bliska w bramce Legii umieścił Vangelis Pavlidis.
Polska drużyna starała się wyrównać, ale w okolicach pola karnego rywali brakowało dobrego podania, które otworzyłoby drogę do bramki. Legii nie pomogło nawet to, że przez blisko 30 minut grała w przewadze jednego zawodnika. W 66. minucie za brutalny faul czerwoną kartką ukarany został Mayckel Lahdo.
W ostatnich minutach Legia praktycznie nie schodziła z połowy AZ, ale wynik już do końca nie uległ zmianie.
Po meczu doszło do kuriozalnych scen. Dwóch piłkarzy Legii zostało aresztowanych, a prezes Dariusz Mioduski uderzony przez policjanta.
“Aresztowaliśmy dwie osoby za napaść. Dotyczy to 28-letniego mężczyzny z Serbii i 33-letniego mężczyzny z Portugalii” – przekazał Derk Burger, rzecznik policji regionu Holandia Północna.
Josue i Pankov zostali przez holenderską policję wyprowadzeni z autokaru i przewiezieni na komisariat po czwartkowym meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar (0:1). Na stadionie doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy.
Jak przekazali obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu, rzekomo w celu uniknięcia kolizji z mającą opuszczać wtedy obiekt zorganizowaną grupą kibiców stołecznego klubu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne i przepychanki. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym znajdowała się już znaczna część ekipy.
“Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem MSZ RP pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy. Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie” – napisał w piątek premier Mateusz Morawiecki na platformie X (d. Twitterze).
(PAP)