Policja i prokuratura prowadzą dochodzenie w sprawie śmierci 41-letniego mieszkańca miejscowości Radwan w powiecie Dąbrowa Tarnowska. Na ciało mężczyzny w potoku Nieczajka natrafił w sobotę wieczorem członek jego rodziny.
W miejscowości Radwan w gminie Szczucin w sobotę wieczorem wyłowiono z potoku Nieczajka ciało 41-letniego mężczyzny. Jak informuje rzecznik policji w Dąbrowie Tarnowskiej st. asp. Ewelina Fiszbain, na razie nie są znane przyczyny tragedii.
„W sobotę po godzinie 18 dyżurny policji w Dąbrowie Tarnowskiej przyjął zgłoszenie o znalezieniu ciała mężczyzny w miejscowości Radwan w gminie Szczucin, które znajdowało się w Nieczajce” – powiedziała st. asp. Ewelina Fiszbain. „Na miejsce skierowany został patrol policji, a także załoga Pogotowia Ratunkowego oraz Państwowa Straż Pożarna z Dąbrowy Tarnowskiej. Ratownicy medyczni podjęli próbę reanimacji mężczyzny, ale odstąpili od niej i stwierdzili zgon. Znana jest tożsamość mężczyzny, był to 41-letni mieszkaniec powiatu dąbrowskiego. Na miejscu pracował prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza. Wykluczono wstępnie udział osób trzecich, a ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji. Teraz będą prowadzone czynności, które mają dać odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci” – dodała rzecznik dąbrowskiej policji.
„Zgłoszenie o tragedii otrzymaliśmy od brata tej osoby” – powiedział st. kpt. Daniel Misiaszek, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Tarnowskiej. „Początkowo myśleliśmy, że ciało znajduje się w rzeczce Breń, która przepływa przez Radwan. Dlatego na miejsce został zadysponowany przez dyżurnego PSP w Dąbrowie Tarnowskiej samochód ratowniczy z łodzią. Już w Radwanie okazało się, że ciało 41-letniego mężczyzny zostało wyłowione z niewielkiej rzeczki Nieczajka”.
Jak powiedział st. kpt. Daniel Misiaszek, już w momencie, gdy Państwowa Straż Pożarna w Dąbrowie Tarnowskiej otrzymała telefon o tragedii, na miejscu byli mieszkańcy, którzy próbowali reanimować wyciągniętego z potoku 41-latka.
„Po naszym przyjeździe na miejsce lekarz zdecydował o odstąpieniu od prób reanimacji, gdyż stwierdził zgon mężczyzny” – powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Tarnowskiej. Jego zdaniem, wszystko wskazuje na to, że zgon mężczyzny nastąpił wcześniej, zanim na miejsce przyjechali ratownicy medyczni.
(PAP)