
Mężczyzna, który 5 listopada wyskoczył z okna kamienicy przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi, jak się okazało, był przez trzy dni więziony i brutalnie maltretowany przez cztery osoby. Sprawcy próbowali zmusić go do oddania im pieniędzy.
Trzy dni przetrzymywania i przemocy
Według ustaleń śledczych grupa w wieku od 25 do 35 lat związała 37-latka na krześle i stosowała wobec niego różne formy agresji.
– Napastnicy mieli bić go, ranić nożem, grozić mu, a nawet próbować odciąć palec. W pewnym momencie przynieśli do mieszkania palnik, najprawdopodobniej w celu dalszego znęcania się – przekazał Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
W obawie o własne życie pokrzywdzony zdecydował się na desperacki krok. 5 listopada około godziny 15 wyskoczył przez okno mieszkania na pierwszym piętrze. Trafił do szpitala z obrażeniami wynikającymi zarówno z upadku, jak i tortur. Po poprawie stanu zdrowia został przesłuchany.
Zatrzymania i zarzuty
Policja zatrzymała cztery osoby związane ze sprawą.
- Trzem osobom przedstawiono zarzuty pozbawienia wolności oraz usiłowania wymuszenia rozbójniczego.
- Czwarta osoba usłyszała zarzut niezawiadomienia organów ścigania o przestępstwie.
Prokuratura wystąpiła o tymczasowe aresztowanie podejrzanych, argumentując to ryzykiem ucieczki, zacierania śladów oraz możliwością ponownego użycia przemocy.
Niektóre z zatrzymanych osób były już wcześniej karane. Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście.
dzienniklodzki.pl


