W Zamku Książ w Wałbrzychu doszło do tragicznego wypadku. 38-letni pracownik zamku, który został przygnieciony przez spadające drewniane stoły niestety nie żyje.
– Wezwano nas, bo na mężczyznę spały drewniane stoły, które ułożone były w stos. Zanim przyjechaliśmy na miejsce, tego człowieka wydobyli już spod stołów współpracownicy. Nie podejmowaliśmy na miejscu żadnych czynności – mówi Tomasz Kwiatkowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Cała załoga zamku jest pogrążona w smutku i bólu, a prokuratura prowadzi śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności tej tragedii.
gazetawroclawska.pl