Profesor medycyny chorób zakaźnych Massimo Galli ze szpitala w Mediolanie, gdzie odizolowano włoski szczep koronawirusa, wyraził przypuszczenie, że obecna epidemia nie jest we Włoszech zupełnie nowa, a wirus może krążyć od kilku tygodni.
“To jest moje osobiste przekonanie”- wyjaśnił w piątek profesor Galli w rozmowie z telewizją RAI. Jego zdaniem koronawirus zapewne obecny był we Włoszech na długo przed tym, zanim 20 lutego potwierdzono pierwszy przypadek zarażenia w tym kraju.
Dzień wcześniej Galli poinformował o tym, że zespół badawczy w mediolańskim szpitalu zakaźnym Sacco odizolował włoski szczep wirusa, co pozwoli ustalić między innymi rozwój epidemii, w perspektywie poszukiwania skutecznej kuracji. W kilkuosobowym zespole naukowców jest Polak Maciej Tarkowski.
W wywiadach dla włoskiej prasy profesor Galli, który pracuje także na uniwersytecie w Mediolanie, zapowiedział, że naukowcy będą “badać wirusa kawałek po kawałku we wszystkich wariantach, jakie odizolowano”.
“Prawdopodobnie będziemy izolować następne, jeśli będzie to konieczne”- dodał. Jak wyjaśnił, jednym z pytań, jakie zadają sobie badacze jest to, dlaczego dzieci są odporne na koronawirusa.
“Nowe odkrycia mogą pomóc znaleźć odpowiedź”- dodał profesor Massimo Galli.
Obecny bilans szerzenia się koronawirusa we Włoszech to 17 ofiar śmiertelnych i 650 zakażonych, w tym ponad 400 w Lombardii.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP, PAP/EPA/MATTEO CORNER )