
Jeszcze ćwierć wieku temu w samym sercu Katowic fedrowała kopalnia, a dziś stoi tu Strefa Kultury – nowe centrum miasta. Na przemianę terenów po KWK Katowice wydano około miliarda złotych, co w XXI wieku było przedsięwzięciem bez precedensu w Polsce.
Kopalnia Ferdynand (później Katowice) działała od lat 20. XIX wieku, stając się jednym z filarów rozwoju miasta. Zamknięto ją w 1999 roku, zostawiając po sobie ogromną „czarną dziurę”. Władze stanęły przed pytaniem, jak przywrócić ten teren mieszkańcom i nadać mu nową tożsamość.
Odpowiedzią stała się Strefa Kultury – kompleks, na który składają się Międzynarodowe Centrum Kongresowe, sala koncertowa NOSPR i nowe Muzeum Śląskie. Ich budowa była możliwa dzięki współpracy miasta, ministerstwa i samorządu wojewódzkiego. Uzupełnieniem inwestycji stał się tunel pod rondem – bez niego całe przedsięwzięcie nie mogłoby powstać.
Inspiracją była transformacja Zagłębia Ruhry i przekształcenie kopalni Zollverein w Essen, ale katowicka rewitalizacja miała wyjątkowy atut – lokalizację niemal w samym centrum. Dziś Strefa Kultury to nie tylko instytucje, ale też przestrzeń spotkań i impuls dla nowych inwestycji. Obok wyrosły nowoczesne biurowce, osiedla i off-owa strefa gastronomiczno-artystyczna.
Nie brakuje głosów krytycznych, że zabudowa jest chaotyczna, jednak jedno nie ulega wątpliwości – Katowice zyskały nowe serce. Jak powiedziała szefowa Komisji Europejskiej podczas wizyty w mieście: „To miejsce symbolizuje transformacyjną siłę Polski i jej mieszkańców”.
dziennikzachodni.pl