Michał Probierz stanie w czwartek przed dużą szansą przełamania “klątwy” selekcjonerów piłkarskiej reprezentacji Polski w XXI wieku. Dotychczas żadnemu w tym okresie nie udało się wygrać w debiucie, ale teraz rywalem będą dopiero 131. w światowym rankingu Wyspy Owcze.
51-letni Probierz, do niedawna trener młodzieżowej reprezentacji Polski, zastąpił 20 września Portugalczyka Fernando Santosa.
Z jednej strony ma niewdzięczną rolę. Biało-czerwoni po pięciu meczach w grupie E zajmują dopiero czwarte miejsce z dorobkiem sześciu punktów. Z drugiej jednak – najbliższy rywal kadry Probierza, mający obecnie tylko jeden punkt, jest teoretycznie znacznie słabszy.
Każdy inny wynik niż zwycięstwo Polki byłby sensacją, nawet mimo braku kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Przeciwnicy plasują się ponad sto miejsc niżej w rankingu FIFA (131. miejsce, a Polska – 30.), wielu piłkarzy z Wysp Owczych godzi grę w piłkę z pracą zawodową.
Probierz stanie zatem przed dużą szansą przerwania fatalnej serii selekcjonerów w ostatnich dekadach – od 26 lat żaden trener w debiucie w reprezentacji Polski nie odniósł zwycięstwa. Ostatnim, jak dotychczas, był w 1997 roku Janusz Wójcik. (PAP)