Łódzki Klub Sportowy po trzech sezonach spędzonych w 1. lidze wraca do piłkarskiej ekstraklasy. Łodzianie awans wywalczyli w piątek remisując 1:1 w Gdyni z Arką. Podobnie, jak w 2019 roku ŁKS do elity dostał się pod wodzą trenera Kazimierza Moskala.
ŁKS, który dwukrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski, prawo gry w ekstraklasie wywalczył w przedostatniej kolejce 1. ligi. Punkt zdobyty przez łodzian w Gdyni sprawił, że szansę na wyprzedzenie obecnego lidera tabeli straciła trzecia Wisła Kraków. Oznacza to, że niezależnie od wyników w tej oraz ostatniej serii gier, ŁKS zajmie jedno z dwóch pierwszych miejsc, premiowanych bezpośrednim awansem.
Drużyna z Łodzi na boisku walczącej o miejsce w barażach Arki długo przegrywała. W 13. minucie gola dla gospodarzy zdobył Przemysław Stolc. Bohaterami ŁKS okazali się dwaj 19-latkowie – bramkarz Aleksander Bobek, który w 21. minucie obronił rzut karny wykonywany przez Huberta Adamczyka oraz Mateusz Kowalczyk, który w 84. minucie doprowadził do remisu.
Zespół z al. Unii ostatni raz w ekstraklasie występował w sezonie 2019/2020. Jako beniaminek spisywał się jednak bardzo słabo i po roku wrócił do 1. ligi. Na tym szczeblu rozgrywkowym łodzianie spędzili trzy sezony. Architektem sukcesu – podobnie, jak cztery lata temu – znów okazał się jednak trener Kazimierz Moskal, który do klubu z Łodzi wrócił latem ubiegłego roku.
Liderujący w tabeli ŁKS ma 63 punktów, drugi Ruch Chorzów – 59, a trzecia Wisła Kraków – 57. Te zespoły swoje mecze w 33. kolejce rozegrają w sobotę i niedzielę. (PAP)