
Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska podczas obchodów 78. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto na byłej stacji kolejowej Radegast w Łodzi. Ze stacji Radegast w latach 1941-44 przywożono do getta Żydów z Europy.
– Shoah to ogrom straszliwych cierpień, ale też akt oskarżenia wobec ideologów tworzących pozory rzeczowych uzasadnień dla ślepej, irracjonalnej nienawiści – napisał w liście do uczestników obchodów 78. rocznicy likwidacji przez Niemców Litzmannstadt Ghetto – prezydent Andrzeja Duda.
Obchody 78. rocznicy likwidacji przez Niemców Litzmannstadt Ghetto i 80. rocznicy tzw. wielkiej szpery rozpoczęły w poniedziałek uroczystości religijne i symboliczne zapalenie zniczy przed monumentem pamięci na cmentarzu żydowskim w Łodzi.
Główne uroczystości odbyły się na placu przed muzeum Stacji Radegast, skąd wywożono Żydów z Litzmannstadt Ghetto do niemieckich obozów śmierci. W obchodach wzięli udział przedstawiciele ocalonych z Litzmannstadt Ghetto oraz ich bliscy oraz rabin Michael Schurich, reprezentanci łódzkiej gminy wyznaniowej żydowskiej, władze państwowe i samorządowe, a także ambasadorowie Izraela i Niemiec.
Przez Litzmannstadt Ghetto przeszło – według różnych danych – od 200 do nawet 250 tysięcy Żydów, głównie z Łodzi i okolic, Polski centralnej oraz 20 tysięcy Żydów z Austrii, Czech, Luksemburga i Niemiec, a także ponad 5 tysięcy Romów Sinti. Wszyscy wegetowali i pracowali nad siły w zakładach, produkujących na potrzeby niemieckiego wojska.
Od 5 do 12 września 1942 roku odbywała się tzw. wielka szpera (niem. Allgemeine Gehsperre – zakaz opuszczania domów). Niemcy wywozili do swoich obozów zagłady m.in. pacjentów szpitali, ludzi powyżej 65. roku, niedołężnych, wszystkich, którzy nie pracowali a przede wszystkim – dzieci do 10. roku życia. Decyzja o deportacji zapadła pod koniec sierpnia 1942 roku w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (niem. Reichssicherheitshauptamt – RSHA). Podczas „wielkiej szpery” do niemieckich obozów śmierci wywieziono ponad 15 tysięcy osób. (pap)