
Na oddziale ratunkowym w Szamotułach pracował lekarz, który został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu, jednak nie poinformował o tym swoich przełożonych. Dyrekcja szpitala również nie miała żadnych oficjalnych informacji na ten temat od odpowiednich instytucji. Gdy prawda wyszła na jaw, kierownictwo placówki natychmiast usunęło lekarza z jego obowiązków, a kilka dni później został on zwolniony.
Remigiusz K. stracił uprawnienia do wykonywania zawodu 18 lipca, ale mimo tego nadal kontynuował pracę w szamotulskim szpitalu, w tym pełniąc obowiązki lekarza dyżurnego na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Sprawa wyszła na jaw się 22 lipca.
– W poniedziałek, 22 lipca, dowiedziałem się o zakazie wykonywania zawodu przez doktora. Natychmiast poinformowałem go o wstrzymaniu świadczenia usług medycznych do czasu wyjaśnienia sprawy. Po zebraniu niezbędnych informacji, 25 lipca, podjąłem decyzję o rozwiązaniu z nim umowy – powiedział Remigiusz Pawelczak, dyrektor szamotulskiego szpitala.
Warto dodać, że jeszcze 21 lipca lekarz pełnił dyżur w szamotulskim SOR. Remigiusz K. był już znany przed laty, gdy został zatrzymany przez policję i skazany za próbę porwania swoich dzieci, pobicie żony oraz fałszowanie dokumentów. Miał nawet zamiar kupić karetkę, aby wywieźć dzieci z kraju.
Dyrekcja szpitala zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury, ponieważ wykonywanie obowiązków lekarza bez uprawnień jest przestępstwem.
– Po raz pierwszy mamy do czynienia z takim przypadkiem, ponieważ oprócz znalazienia informacji na stronie internetowej Izby Lekarskiej w Poznaniu, nie otrzymaliśmy żadnych powiadomień od instytucji, że doktor został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Gdybyśmy mieli taką informację, moglibyśmy odpowiednio zareagować – dodał Remigiusz Pawelczak.
Na razie nie ujawniono przyczyny, dla której lekarzowi K. odebrano uprawnienia. Nieoficjalnie mówi się, że sprawa wyszła na jaw, gdy system realizacji recept zaczął blokować te wystawione przez Remigiusza K.
Dyrektor szamotulskiego szpitala zaznacza, że przygotowuje dokumenty do Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Zdrowia, Izby Lekarskiej, NFZ i innych instytucji, aby pracodawcy w sektorze ochrony zdrowia mogli szybko uzyskiwać informacje o utracie przez ich pracowników prawa do wykonywania zawodu.
gloswielkopolski.pl