Foto: PAP © 2018 / Rafał Guz
Szefowa Fundacji Otwarty Dialog Ludmiła Kozłowska została wydalona z Polski i UE – podał w środę Onet.pl. Według portalu, Kozłowska została wcześniej wpisana do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), który pozwala na sprawdzanie osób przekraczających granicę strefy.
Onet.pl podał, że Kozłowska wieczorem w poniedziałek przyleciała do Brukseli, gdzie fundacja ma swoje biuro. Na lotnisku po sprawdzeniu paszportu okazało się, że nie może przekroczyć granicy – została wpisana na listę osób do wydalenia ze strefy Schengen. Według relacji portalu, dowiedziała się od sprawdzającego paszport funkcjonariusza, że poszukuje jej Polska.
Jak podaje Onet.pl., okazało się, że MSWiA wpisało Kozłowską do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), który pozwala na sprawdzanie osób przekraczających granicę strefy Schengen. Kozłowska została oznaczona najwyższym alertem. W odróżnieniu od niższych alertów, nakazujących urzędnikom potraktowanie objętych nimi osób ze szczególną uwagą, ten nakazuje deportację nie tylko z terytorium kraju, który zgłosił osobę do systemu SIS, ale z terenu Unii Europejskiej i innych państw strefy Schengen.
Po zatrzymaniu Kozłowskiej na lotnisku, belgijskie MSW miało zapytać polskie ministerstwo czy podtrzymuje swoje stanowisko wobec Kozłowskiej. Polska – jak podaje portal – potwierdziła, a kobietę w po południu we wtorek wydalono samolotem na Ukrainę – do Kijowa.
Kozłowska wcześniej wystąpiła w Polsce o zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej, ponieważ od ponad 10 lat mieszka i pracuje w kraju, a mąż jest Polakiem – podał portal. W połowie lipca dowiedziała się, że część akt w jej sprawie jest tajna i teraz wiąże to z decyzją o deportacji.
Portal cytuje Kramka, który jest przekonany, że deportacja jego żony w rzeczywistości była wymierzona w niego. “Mamy do czynienia z działaniem odwetowym za moją działalność publiczną” – ocenił. (PAP, Aleksander Główczewski, skrót redakcji)