Zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 5-letniej córki usłyszeli rodzice z Tomaszowa Mazowieckiego, którzy – upojeni alkoholem – nie zauważyli, że dziewczynka wyszła na ulicę. Pod opieką mieli jeszcze dwoje dzieci w wieku 3 i 6 lat.
Do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem małej dziewczynki doszło w sobotę około godz. 19. Tomaszowscy policjanci zostali poinformowani o małym dziecku biegającym boso w rejonie skrzyżowania ul. Grota Roweckiego i Warszawskiej. Na miejscu zastali mieszkankę województwa pomorskiego, która była świadkiem niebezpiecznej sytuacji. Kobieta zabrała dziecko z jezdni i zaopiekowała się nim do czasu przyjazdu służb.
“Funkcjonariusze przystąpili do poszukiwania opiekunów dziecka. Kilka ulic dalej spotkali kobietę, która zaczęła machać rękoma na widok radiowozu. Okazało się, że poszukuje swojej 5-letniej córki, która oddaliła się z posesji. Szybko wyszło na jaw, że obniżona koncentracja matki malucha spowodowana była alkoholem. Badanie wykazało, że w organizmie miała blisko 3,5 promila” – zrelacjonował st.asp. Grzegorz Stasiak z tomaszowskiej komendy.
Ustalono, że opiekę nad dzieckiem kobieta sprawowała wspólnie z jego ojcem, który także był pijany. Miał w organizmie blisko 3 promile. Poza rodzicami w domu było jeszcze dwoje dzieci w wieku 3 i 6 lat. Po konsultacji z sędzią rodzinnym i pracownikami MOPS-u podjęto decyzję o przekazaniu rodzeństwa pod opiekę pogotowia opiekuńczego. Pijani rodzice w wieku 42 i 35 lat zostali zatrzymani. Noc spędzili w celach policyjnego aresztu.
Po wytrzeźwieniu oboje usłyszeli zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej małoletniej córki. O dalszym losie rodziny zadecyduje sąd. Nieodpowiedzialnym rodzicom grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. (PAP)