
24-letni mieszkaniec Bytomia ma na koncie serię przestępstw, które popełnił w zaledwie kilka dni – kradł auta i sprzęt RTV, jeździł po narkotykach, rozbił się o sygnalizator, a potem próbował zdobyć kolejne auto. Teraz czeka go proces i kara nawet do 5 lat więzienia.
Jak informuje bytomska policja, do ostatniego z incydentów doszło w poniedziałek na ul. Chorzowskiej. Mężczyzna, prowadząc skradzioną skodę, wpadł w poślizg i uderzył w maszt sygnalizacji świetlnej. Po wypadku uciekł pieszo i próbował włamać się do innego pojazdu tej samej marki. Zanim zdążył odjechać, powstrzymał go świadek, który przekazał sprawcę w ręce policjantów.
Badanie wykazało, że kierowca był pod wpływem narkotyków, a ponadto nigdy nie posiadał prawa jazdy. Trafił do aresztu, gdzie szybko wyszło na jaw, że to nie był jego pierwszy występek. Kilka dni wcześniej włamał się do mieszkania w Bytomiu, skąd wyniósł telewizor. Wtedy także został zatrzymany – patrol złapał go, gdy niósł łup przez ulicę. Podczas tamtej interwencji znieważył funkcjonariuszy.
Śledczy postawili mu w sumie pięć zarzutów: kradzieży, włamania, prowadzenia pod wpływem środków odurzających, jazdy bez uprawnień oraz obrażania policjantów. Sprawa trafi do sądu, a 24-latkowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
dziennikzachodni.pl


