Wrocławskie ulice stają się coraz bardziej zanieczyszczone przez nielegalne działania dilerów narkotykowych, którzy ukrywają swoje substancje w ziemi. W miejscach takich jak Szczepin, a teraz również Przedmieście Świdnickie, można spotkać rozkopane miejsca przy krawężnikach i zadeptane dołki na trawniki, które służą jako skrytki.
Miesiąc temu do redakcji “Gazety Wrocławskiej” zgłosił się pan Adam, mieszkaniec Szczepina, który z okna zauważył dwóch mężczyzn wyciągających z ziemi pakunki, które przypominały narkotyki. Zgłoszenie zostało przekazane policji.
Pani Zofia, mieszkanka okolic Placu Legionów, opowiada, że takie działania stały się już powszechne na jej osiedlu. Znajduje skrytki od trzech lat, a w tym roku zjawisko to nasiliło się. Pani Zofia podejrzewa, że mogą to być narkotyki, ponieważ wielokrotnie widziała osoby trzymające małe zawiniątka.
– Od trzech lat obserwujemy, jak ktoś kopie dołki, ale w tym roku było tego najwięcej. Widzieliśmy ludzi z małymi pakunkami, które mogą być narkotykami – relacjonuje. Mówi, że wiele razy widziała ludzi szukających czegoś w ziemi. Część z nich wyglądała jakby dopiero co wyszli z pracy, inni natomiast wzbudzali podejrzenia. Kiedy pytała ich, czy potrzebują pomocy, zawsze odpowiadali, że to tylko klucze, obrączka lub dowód osobisty. Czasem jednak otrzymywała bardziej dziwaczne odpowiedzi.
– Jeden mężczyzna twierdził, że szukał kamieni szlachetnych, ale był tak wesoły, że nie chciałam drążyć tematu – wspomina pani Zofia.
Choć kobieta zauważyła te niepokojące sytuacje, twierdzi, że nikt z sąsiadów nie zgłaszał ich policji. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu zwraca uwagę, że takie przypadki należy jak najszybciej zgłaszać funkcjonariuszom.
– Jeśli uważamy, że mamy ważną informację, to możemy podzielić się nią w mediach społecznościowych, ale nie pomoże to w zatrzymaniu sprawców przestępstw. Najlepszym rozwiązaniem jest zgłoszenie sprawy na komisariacie lub telefonicznie, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 – mówi mł. asp. Rafał Jarząb.
gazetawroclawska.pl