foto: pixabay
Chipsy smażone na oleju palmowym, a nie słonecznikowym, czy czekolada z mniejszą ilością orzechów dla konsumentów z Europy Środkowo-Wschodniej – takie praktyki wkrótce mają się zmienić. PE poparł bowiem w ubiegłym tygodniu przepisy zakazujące sprzedaży produktów o “podwójnej jakości”.
17 kwietnia Parlament Europejski poparł nowelizację przepisów wzmacniającą ochronę prawną konsumentów w UE; napiętnowane mają być np. praktyki wprowadzania na rynek produktów o “podwójnej jakości”, czyli sprzedawanych w różnych krajach UE pod tą samą marką, ale różniących się składem lub właściwościami.
Odniósł się do tego w sobotę premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji regionalnej PiS w Poznaniu. Wskazał, że w traktacie o UE jest artykuł, który mówi o tym, że “wszyscy – wszystkie państwa, wszyscy obywatele – mamy prawo do równego traktowania”. “Ale co to za równe traktowanie, kiedy ci sami producenci, te same sieci handlowe – sieci wielkich sklepów (…) – na tych samych półkach stawiają produkty, które wyglądają identycznie, ale nie są identyczne” – pytał premier.
Przyznał jednocześnie, że trudno mu zrozumieć, dlaczego europosłowie PO głosowali przeciwko unijnej dyrektywie dotyczącej nieuczciwych praktyk handlowych i podwójnej jakości produktów. “Nie mogę tego zrozumieć” – mówił. “Właśnie my idąc do PE będziemy z takimi nierównościami walczyć” – podkreślił premier.
Przeciwko byli europosłowie PO: Jerzy Buzek, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Janusz Lewandowski, Jan Olbrycht, Julia Pitera, Marek Plura, Bogusław Sonik, Adam Szejnfeld, Róża Thun i Bogdan Zdrojewski. Również przeciwko wypowiedzieli się europosłowie PSL: Krzysztof Hetman, Jarosław Kalinowski i Czesław Siekierski.
W październiku 2018 r. UOKiK porównał jakość tych samych produktów oferowanych konsumentom w Polsce i Europie Zachodniej i okazało się, że w niektórych przypadkach stwierdzono różnice, np. chipsy niemieckie smażono na oleju słonecznikowym, a polskie – na palmowym. Sprawdzono 101 par produktów, istotne różnice, jak podał, dotyczyły 12. “Zauważyliśmy, że np. żelki Haribo produkowane na polski rynek mają więcej smaków jabłkowych i cytrynowych, a na niemiecki – truskawkowych i ananasowych, kawa Nescafe Classic jest mocniejsza u naszych zachodnich sąsiadów” – wyjaśniono. UOKiK zaznaczył, że próba jest zbyt mała, żeby odnosić je do całego rynku.
Zgodnie z przepisami popartymi przez PE produkty sprzedawane pod tą samą marką i w takim samym opakowaniu powinny mieć jednakowy skład. Przepisy powstały, bo wiele krajów Europy Środkowej i Wschodniej wskazuje, że na ich terenie sprzedawana jest żywność gorszej jakości niż w zachodniej Europie. Kwestia ta od wielu lat budzi sporo emocji. To dlatego, że produkty określonych firm sprzedawane pod tą samą nazwą w różnych krajach zawierają różne składniki. Producenci tłumaczą to specyfiką poszczególnych rynków, na których klienci przyzwyczajeni są np. do konkretnego smaku. Krytycy jednak wskazują, że gorsze składniki znajdują się często w produktach kierowanych na rynki Europy Środkowej i Wschodniej, a lepsze – na rynki Zachodu.
Wedle przepisów firmy będą musiały albo ujednolicić skład produktów sprzedawanych w UE, albo zmienić nazwę produktów. Przepisy zakładają wyjątki w określonych sytuacjach. Producenci będą mogli przykładowo stosować lokalne produkty, jak owoce i warzywa, ale wtedy odpowiednia informacja o tym musi się znaleźć na opakowaniu finalnego produktu.
Przepisy te są popierane przez polskich konsumentów. Aż 59 proc. Polaków oceniło w sondażu Instytutu Pollster dla “Super Expressu” gorzej jakość produktów oferowanych w Polsce od tych, które są sprzedawane w sklepach na Zachodzie, a 51 proc. ankietowanych, którzy wskazali na problem istnienia podwójnej jakości, czuje się dyskryminowanymi w Europie.
W efekcie coraz częściej zamiast produktów z logo zagranicznych producentów wybieramy polską żywność. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa i Ministerstwo Rolnictwa ruszyły z akcją, która ma zwiększyć świadomość w sprawie oznaczenia “Produkt polski”. “Jesteśmy przekonani, że polska żywność od polskich producentów jest najlepsza na świecie” – mówi Super Expressowi Mariusz Rytel, rzecznik prasowy KOWR. (PAP, autor: Katarzyna Krzykowska, skrot recdakcji(