
W Prudniku rozpoczęły się międzywojewódzkie ćwiczenia Państwowej Straży Pożarnej pod nazwą „Kopa Biskupia 2025”. Scenariusz manewrów zakłada wystąpienie rozległego pożaru lasów w rejonie Kopy Biskupiej. Do akcji gaśniczej skierowano kompanie strażackie z odwodu strategicznego z czterech województw.
Ćwiczenia są potężnym przedsięwzięciem organizacyjnym. Do Prudnika przyjechało blisko 400 strażaków oraz ponad 100 pojazdów, w tym cysterny, samochody terenowe, quady i ciężkie wozy gaśnicze. Bazę operacyjną zorganizowano na łące udostępnionej przez Stadninę Koni, gdzie powstało małe miasteczko służb.
– Sprawdzamy zdolności operacyjne Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego w przypadku pożarów wielkopowierzchniowych w trudnym, górskim terenie – mówi nadbryg. Paweł Kielar, opolski komendant wojewódzki PSP. – Testujemy, czy dostępne zasoby ludzkie i sprzętowe są wystarczające do opanowania takiego zagrożenia. Ćwiczymy również dowodzenie dużymi siłami i środki łączności w warunkach terenowych.
Współpraca z czeskimi strażakami
Zgodnie ze scenariuszem pożar w Górach Opawskich rozprzestrzenia się w kierunku szczytu Kopy Biskupiej. W działaniach bierze udział również czeska straż pożarna – początkowo jako obserwatorzy w sztabie, a 12 czerwca rozpoczną działania po swojej stronie granicy.
Strażacy będą musieli zmierzyć się m.in. z zadaniami pompowania wody na duże odległości i wysokości. Do akcji zaangażowane zostaną śmigłowce Policji, Straży Granicznej, Lasów Państwowych oraz samolot gaśniczy Dromader. Przewidziano także epizody z udziałem poszkodowanych – do ich ewakuacji przyleci śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Cieszę się, że teren nadleśnictwa okazał się wystarczająco wymagający – komentuje Jarosław Myśliński, nadleśniczy Nadleśnictwa Prudnik. – Choć nasze górskie lasy zwykle nie są bardzo narażone na pożary ze względu na dużą ilość opadów, to w obliczu zmian klimatycznych takie ćwiczenia stają się niezbędne.
nto.pl