
W piątkowy poranek w Żywcu doszło do poważnego incydentu związanego z tlenkiem węgla. W domu jednorodzinnym przy ul. Habdasówka ucierpiała czteroosobowa rodzina – dwoje dorosłych oraz dwoje dzieci. Jak podaje biuro Wojewody Śląskiego, źródłem zagrożenia był włączony w piwnicy agregat prądotwórczy. Wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala, gdzie pozostają pod obserwacją lekarzy.
Czad w domu jednorodzinnym
Do zdarzenia doszło w piątek, 19 września, tuż po godzinie czwartej rano. W wyniku pracy spalinowego agregatu w piwnicy w budynku zaczął gromadzić się tlenek węgla. Cztery osoby zatruły się czadem i musiały zostać ewakuowane przez służby ratunkowe. Następnie karetki przewiozły je do szpitala.
Raport służb wojewódzkich
Według komunikatu urzędu wojewody, przyczyną wypadku było użytkowanie spalinowego generatora w zamkniętym pomieszczeniu. – Poszkodowanych (dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci) ewakuowano i przekazano zespołowi ratownictwa medycznego. Trafili do szpitala na obserwację – przekazali przedstawiciele biura Wojewody Śląskiego.
Nowe regulacje dotyczące czujników
W kontekście takich zdarzeń szczególnego znaczenia nabierają przepisy wchodzące w życie pod koniec roku. Od grudnia 2024 r. wszystkie nowe budynki mieszkalne oraz hotele będą musiały być wyposażone w czujniki tlenku węgla i dymu. W starszych domach obowiązek ich montażu zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2030 r. Regulacje te obejmą zwłaszcza pomieszczenia, gdzie dochodzi do spalania paliw stałych, ciekłych czy gazowych.
dziennikzachodni.pl


