
Mieszkaniec gminy Jozefów nad Wisłą stracił przytomność i krwawił. Pierwszej pomocy udzielił mu policjant. Po czterech latach od zdarzenia mężczyzna rozpoznał go i postanowił mu podziękować za uratowanie życia.
Do opolskiej komendy przyszedł nietypowy list. Mieszkaniec gminy Józefów nad Wisłą dziękował w nim za uratowanie życia młodszemu aspirantowi Grzegorzowi Kozakowi.
Do przykrego zdarzenia doszło cztery lata temu.
– Z listu wynika, że mężczyzna był nieprzytomny i znajdował się w sytuacji zagrożenia życia. Pierwszej pomocy przedmedycznej udzielił mu jeden z funkcjonariuszy, który zatamował krwawienie. Następnie powiadomił służby ratownicze i do czasu przyjazdu karetki zaopiekował się mężczyzną – opowiada aspirant Katarzyna Bigos z komendy w Opolu Lubelskim.
Mieszkaniec gminy Józefów nad Wisłą nie znał policjanta, który uratował mu życie. Kiedy ostatnio wrócił do Polski z pracy za granicą, rozpoznał go na zdjęciu w gazecie.
– Mimo że od zdarzenia upłynęło kilka lat, mężczyzna postanowił podziękować funkcjonariuszowi. Z prasą w ręku zgłosił się do opolskiej jednostki, gdzie pozostawił podziękowania – zaznacza aspirant Bigos.