Funkcjonariusze straży granicznej z Podlasia zatrzymali 41-letniego rosyjskiego żołnierza, który przedostał się nielegalnie do Polski przez granicę z Białorusią. Mężczyzna został złapany przez strażników granicznych po przekroczeniu granicy.
Radio RMF FM ujawniło, że mężczyzna nie nosił broni i był w cywilnych ubraniach. “W jego posiadaniu znaleziono rosyjskie dokumenty wojskowe, w tym umowę z armią o udziale w działaniach militarnych przeciwko Ukrainie” – takie informacje podało RMF FM.
Według rozgłośni, mężczyzna próbował przedostać się na Zachód korzystając z kanału migracyjnego zorganizowanego przez reżim Aleksandra Łukaszenki, którego używają cudzoziemcy głównie z Bliskiego Wschodu, północnej Afryki oraz Azji Środkowej.
W ostatnim czasie obserwuje się wzrost liczby dezerterów w Rosji. W 2023 roku liczba dezercji z rosyjskich jednostek wojskowych osiągnęła ponad 5000 osób, co potwierdziły niezależne rosyjskie serwisy. W porównaniu do poprzednich lat, to wielokrotny wzrost. Na przykład w 2021 roku było to 615, a w 2022 – 1001 osób.
Wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Czesław Mroczek skomentował tę sprawę, sugerując, że trzeba zbadać intencje zatrzymanego żołnierza. Czy był to dezerter uciekający przed przymusem wojny, czy też osoba, która miała wykonać jakieś zadanie na Zachodzie. Mroczek podkreślił, że obecnie prowadzone będą czynności związane z zatrzymanym żołnierzem. Zaznaczył, że kanał nielegalnego przemytu migrantów jest wykorzystywany przez służby rosyjskie i białoruskie w celu destabilizacji sytuacji bezpieczeństwa w Europie i Polsce.
dziennikbaltycki.pl