Pewien 54-letni mężczyzna przyleciał do Polski prosto z Karaibów. Chciał odwiedzić rodzinę w Białymstoku. Jednak odwiedziny rodzinnego kraju zapamięta na długo…
Ponieważ jeszcze na lotnisku mężczyzna źle się poczuł i trafił ze wszystkimi bagażami w szpitalu w Hajnówce. Jak już poczuł się lepiej zaczął sprawdzać swoje bagaże i nie znalazł swojego portfela. Zaraz zadzwonił na komisariat w Hajnówce i zgłosił, że go w szpitalu okradli. Było to w czwartek 16 maja.
Policjanci przystąpili do sprawdzania zgłoszenia. Wówczas ich zainteresowanie wzrosło gdy okazało się, że poszukiwany jest też właściciel skradzionego portfela.
Za pechowym mężczyzna, który na stałe mieszkał na Karaibach wystawiono bowiem sądowy list gończy. Otóż mężczyzna za niezapłacenie grzywny został skazany na 22 dni pozbawienia wolności. Szczęśliwie, po przybyciu policjantów na miejsce, 53-latek uregulował swoje długi. Dzięki temu nie musiał iść do aresztu. Natomiast policjanci po szybkich śledztwie odnaleźli „skradziony” portfel w jednej z bocznych kieszeni torby właściciela.
it/o2.pl