Iga Świątek zwyciężyła w finale finału WTA 1000 w Rzymie z wiceliderką rankingu WTA, Aryną Sabalenką 6:2 i 6:3. Do finału Iga doszła bez straty seta. W półfinale rywalką Igi była Amerykanka, Coco Gauff, która rozegrała bardzo dobre spotkanie, ale mimo to nie znalazła sposobu na Igę Świątek.
Finałowe spotkanie rozpoczęło się od serwisu Sabalenki. Pierwsze dwa dwa gemy wygrały zawodniczki serwisujące, ale w trzecim gemie Iga przełamała Białorusinkę, a potem wygrała gema przy swoim podaniu i było 3:1. Sabalenka coraz bardziej się denerwowałą i po jednej z akcji złamała rakietę. Cały gem skończył się rezultatem 6:2 dla Polki.
W drugim secie Sabalenka zerwała się do walki. W drugim gemie miała aż pięć okazji na prowadzenie 2:0. Ale Iga się wybroniła, a ostatecznie wyrównała stan meczu na 2:2. Przy stanie 3:3 serwowała Sabalenka, ale nie wybroniła się przed przełamaniem i było 4:3 dla Polki. Do końca meczu nie zdołała już wygrać gema i Iga Świątek mogła się cieszyć tym, że po raz trzeci w karierze wygrała turniej WTA 1000 w Rzymie.
Polka wygrała w 2024 roku aż 4 z 6 turniejów rangi WTA 1000. Dodatkowo raszynianka zagwarantowała sobie pozycję liderki rankingu co najmniej do zakończenia turnieju WTA 500 w Berlinie, który zakończy się 23 czerwca.
it/sport.interia.pl