W godzinach porannych, 10 listopada, w Mysłowicach na drodze ekspresowej S1 w kierunku Tychów doszło do groźnego zdarzenia z udziałem dzików. Stado zwierząt wtargnęło na jezdnię, a kierowca samochodu dostawczego nie zdążył zahamować i uderzył w nie. Następnie, kierowca osobówki, który jechał za nim, próbując ominąć zarówno dziki, jak i dostawczaka, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki, doznając urazu barku. W zdarzeniu uczestniczył także trzeci kierowca.
Incydent miał miejsce około godziny 05:00 na 550,6 km drogi S1 w Mysłowicach, w pobliżu centrum logistycznego, w kierunku Tychów. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, w tym policję, Zespół Ratownictwa Medycznego i straż pożarną.
– Kierowca dostawczego renault uderzył w stado dzików, które nagle pojawiło się na drodze. Za nim jechał kierowca toyoty, który próbował omijać dziki i dostawczaka, co spowodowało utratę panowania nad pojazdem i uderzenie w barierki. Został ranny w bark. Kolejny kierowca audi również uderzył w jednego z dzików. W sumie mamy dwie kolizje i jeden wypadek – wyjaśnia asp. Łukasz Paździora, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
W wyniku tego zdarzenia droga została całkowicie zablokowana na czas pracy służb ratunkowych.
dziennikzachodni.pl