
57-letni mieszkaniec Wrocławia spędzi najbliższe miesiące w areszcie po tym, jak włamał się do systemu sterowania ruchem kolejowym PKP. Mężczyzna dla własnej rozrywki nadawał sygnały zatrzymujące pociągi, w tym również te jadące po mostach. Został zatrzymany na gorącym uczynku podczas kolejnej próby ingerencji w ruch kolejowy.
Jak ustaliła policja, 57-latek od marca 2024 roku nadawał sygnały radio-stop, które powodowały nagłe zatrzymania pociągów przejeżdżających przez Wrocław.
– Takie działania stanowiły poważne zagrożenie zarówno dla pasażerów, jak i dla infrastruktury kolejowej – podkreśla Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Mężczyzna został zatrzymany, gdy próbował zatrzymać kolejny skład na moście kolejowym we Wrocławiu. W jego plecaku znaleziono sprzęt do nadawania sygnałów na kanałach PKP, a także telefon, tablet, radiostację z anteną oraz mapę miasta.
Podczas przeszukania jego mieszkania funkcjonariusze zabezpieczyli dodatkowe urządzenia, w tym telefony komórkowe, karty pamięci i sześć radiostacji. Po przesłuchaniu 57-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut wszczynania fałszywego alarmu (art. 224a § 2 Kodeksu karnego). Śledczy nie wykluczają jednak, że w toku postępowania lista zarzutów zostanie rozszerzona.
Decyzją sądu mężczyzna trafił do aresztu na trzy miesiące. Grozi mu kara nawet 15 lat pozbawienia wolności.
gazetawroclawska.pl


