
Budynek Prokuratury rejonowej – Toruń Centrum-Zachód.
Od lipca zeszłego roku prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie Anny P., która – podając się za psychologa – udziela odpłatnych porad. Dziennikarska prowokacja ujawniła, że kobieta wciąż działa mimo toczącego się śledztwa.
Anna P. jeszcze niedawno publicznie przedstawiała się jako Anna D., małżonka Waldemara Dąbrowskiego – twórcy ośrodka readaptacyjnego „Mateusz”. Dąbrowski, były zawodnik hokeja, po własnych trudnych doświadczeniach życiowych, poświęcił się wspieraniu mężczyzn zmagających się z uzależnieniami i bezdomnością.
Pomagał wyjść z nałogu, ratował rodziny
Anna D. towarzyszyła mu w ostatnich latach jego życia. Po jego śmierci próbowała przejąć kontrolę nad ośrodkiem, jednak członkowie stowarzyszenia, które założył Dąbrowski, nie wyrazili na to zgody. W związku z tym Anna P. zdecydowała się stworzyć własną fundację i rozpoczęła działalność na własną rękę. Niedawno otworzyła gabinet terapeutyczny przy ul. Polnej w Toruniu, w budynku Powiatowego Urzędu Pracy. Na portalu znanylekarz.pl reklamowała swoje usługi jako psycholog, mimo że nie posiada odpowiednich kwalifikacji ani uprawnień. „Mam wieloletnie doświadczenie w pracy z osobami uzależnionymi oraz parami, które stoją na krawędzi rozstania. Na szczęście wiele związków udaje się uratować” – pisała w ogłoszeniu.
Fałszywy tytuł „pedagoga klinicznego”
Kilka dni temu dziennikarze Jacek Kiełpiński (twórca kanału „Kiełpiński Konkretnie”) i Michał Zaręba (Radio PiK) przeprowadzili prowokację dziennikarską w gabinecie Anny P. Podstawiona pacjentka zapłaciła 170 zł plus VAT za „poradę”. Po wizycie kobieta tłumaczyła się dziennikarzowi, twierdząc, że nie widzi nic złego w udzielaniu porad bez wymaganych uprawnień. Przedstawiła się jako „pedagog kliniczny” i zaproponowała zwrot pieniędzy.
Zebrane przez dziennikarzy dowody zostały przekazane do prokuratury, która włączyła je do trwającego postępowania wobec Anny P.
Prokuratura czeka na ekspertyzy
– Dochodzenie w tej sprawie trwa od lipca zeszłego roku, kiedy Anna P. działała przy ul. Kościuszki – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Andrzej Kukawski. – Cały proces jest dość czasochłonny, ponieważ konieczne są opinie biegłych, a w grę wchodzą także elektroniczne nośniki danych. Warto podkreślić, że w świetle polskiego prawa udzielanie porad psychologicznych bez uprawnień stanowi jedynie wykroczenie.
To nie pierwszy przypadek, kiedy Anna P. posługuje się nieprawdziwymi tytułami. W zeszłym roku chwaliła się w internecie rzekomym doktoratem z psychologii. Dzięki interwencji naukowców z UMK okazało się, że dyplom, którym się posługiwała, był sfałszowany.
nowości.com.pl