
W Malborku przygotowano projekt uchwały dotyczący gospodarki odpadami. Zgodnie z propozycją burmistrza, od 2026 roku mieszkańców czekają coroczne podwyżki opłat – każdorazowo o 3 zł od osoby. Urząd tłumaczy, że obecne wpływy nie pokrywają kosztów odbioru i przetwarzania śmieci.
Jak mają zmienić się stawki?
Opłata ustalana jest w cyklu trzyletnim. Obecny okres właśnie dobiega końca, dlatego radni podczas sesji 30 września rozpatrzą nową uchwałę. Burmistrz proponuje, by w budynkach wielorodzinnych miesięczna opłata od osoby wzrastała stopniowo:
- w 2026 roku – do 35,50 zł,
- w 2027 roku – do 38,50 zł,
- w 2028 roku – do 41,50 zł.
W zabudowie jednorodzinnej obecna stawka wynosi 36 zł. Projekt zakłada podwyżkę do:
- 39 zł w 2026 r.,
- 42 zł w 2027 r.,
- 45 zł w 2028 r.
Dla właścicieli kompostowników pozostaje zniżka w wysokości 3 zł. Za brak segregacji przewidziano dwukrotność stawki podstawowej – choć według deklaracji z 2024 roku wszyscy mieszkańcy Malborka prowadzą selektywną zbiórkę odpadów.
Dlaczego opłaty mają wzrosnąć?
Samorząd wskazuje na dwie główne przyczyny: niepełną ściągalność należności oraz rosnące koszty stałe. Odpady z Malborka trafiają do Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych w Tczewie, gdzie ceny usług od 2020 roku wyraźnie wzrosły. W 2026 roku zakład planuje kolejną podwyżkę – o około 15 procent.
Według danych z raportu o stanie miasta, w 2024 roku Malbork liczył 32 121 mieszkańców, którzy wygenerowali łącznie ponad 16 tys. ton odpadów, z czego większość stanowiły śmieci zmieszane. Sam system gospodarowania odpadami kosztował miasto rekordowe 13 mln zł. Ponieważ opłaty od mieszkańców nie wystarczyły, w budżecie trzeba było znaleźć dodatkowe 1,4 mln zł.
– Przyjęcie nowych stawek jest konieczne, aby system mógł się samofinansować – zapisano w uzasadnieniu projektu uchwały.
Inne rozwiązania?
W ostatnich miesiącach radni rozważali zmianę sposobu naliczania opłat – np. w zależności od zużycia wody albo w formule mieszanej. Ostatecznie jednak magistrat zdecydował się pozostać przy dotychczasowej metodzie, czyli stawce „od osoby”.
dziennikbaltycki.pl