
Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, wyjaśnił decyzję o rezygnacji z tradycyjnego korowodu podczas Imienin Ulicy Święty Marcin tym, że ostatnie prowokacje ze strony Rosji oraz naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej mogą zwiększać ryzyko dla uczestników masowej imprezy. Słowa prezydenta spotkały się jednak z krytyką ze strony radnego Przemysława Plewińskiego.
2025 rok bez tradycyjnego korowodu
„Musimy zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom i uczestniczkom obchodów. W świetle ostatnich działań Rosji, naruszeń przestrzeni powietrznej i powtarzających się aktów dywersji, przy uwzględnieniu daty i liczby osób biorących udział w Imieninach Ulicy, żadne środki bezpieczeństwa nie są przesadą” – napisał Jacek Jaśkowiak w mediach społecznościowych.
Prezydent podkreślił, że alternatywna formuła zaproponowana przez CK Zamek w Poznaniu jest bezpieczniejsza i bardziej dostępna dla mieszkańców.
Krytyka radnego: zagrożenie nie wzrosło
Radny Przemysław Plewiński zwrócił uwagę, że precyzyjna komunikacja jest kluczowa dla bezpieczeństwa i powinna unikać nadinterpretacji. – Jasny przekaz pomaga uniknąć dezinformacji – zaznaczył.
Plewiński przypomniał, że rozmowy dotyczące zwiększenia zabezpieczeń podczas imprezy toczyły się od początku roku w związku ze wzrostem popularności wydarzenia, a nie z powodu sytuacji geopolitycznej. – Wojna na wschodzie trwa od 2022 r., a służby od dawna uwzględniają ją w analizach ryzyka. Masowe wydarzenia w Poznaniu, w tym mecze Lecha i biegi, odbywają się regularnie i nie są odwoływane – dodał radny.
Plewiński podkreśla, że nie można zrzucać odpowiedzialności za brak korowodu na policję ani tłumaczyć tego „zagrożeniem ze wschodu”.
gloswielkopolski.pl