We wtorek na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie otwarto przygotowaną przez IPN wystawę o oporze Polaków wobec inwazji Układu Warszawskiego na Czechosłowację. „Oglądając tę wystawę pamiętajmy, że cena wolności jest często bardzo wysoka” – mówił wiceprezes IPN dr hab. Karol Polejowski.
Wystawę otwarto w 55 rocznicę śmierci Ryszarda Siwca, który kilka dni wcześniej dokonał samospalenia podczas organizowanych przez władze ogólnopolskich dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Autorzy wystawy podkreślają, że dramatyczny protest Siwca przeciwko inwazji wojsk sowieckich i państw Układu Warszawskiego na Czechosłowację nie był jedynym protestem podjętym przez Polaków w kontrolowanym przez komunistów kraju i na emigracji. „To nie tylko Siwiec. Bardzo wielu obywateli ówczesnej PRL dawało wyraz swojej niezgodzie na ucisk, na niesprawiedliwość, na agresję” – podkreślił podczas wernisażu zastępca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski. Dodał, że wydarzenia sierpnia 1968 roku i następujące po inwazji na Czechosłowację miały daleko idące konsekwencje trzech narodów. „To początek rzeczywistej przyjaźni między Polakami, Czechami i Słowakami. Nie ulega też wątpliwości, że te wydarzenia i powszechne potępienie sprzyjało późniejszym kontaktom opozycji z obu krajów. Ryszard Siwiec i Jan Palach stali się później symbolami, bo poświęcili swoje życia na obronę wolności i prawdy. Oglądając tę wystawę pamiętajmy, że cena wolności jest często bardzo wysoka. Pamiętajmy o Ryszardzie Siwcu, Janie Palachu i innych działaczach opozycyjnych, którzy ryzykowali swoje życie, aby dawać świadectwo prawdzie” – podkreślił wiceprezes IPN. (PAP)