
Zdjęcie ilustracyjne.
13-letni chłopiec zginął w wyniku upadku z hulajnogi elektrycznej. Jak informuje policja, przyczyną tragedii było niezachowanie bezpiecznej prędkości – nastolatek przewrócił się i uderzył głową o nawierzchnię. Do zdarzenia doszło w sobotę, 14 czerwca, w Sierakowicach (powiat kartuski), a dokładnie na ul. Kubusia Puchatka.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec poruszał się zbyt szybko, stracił równowagę i przewrócił się, uderzając głową o ziemię – przekazała „Dziennikowi Bałtyckiemu” we wtorek 17 czerwca st. sierż. Aleksandra Philipp z kartuskiej policji.
13-latek został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak mimo wysiłków lekarzy zmarł w trakcie leczenia. W chwili wypadku nie miał na sobie kasku ochronnego. Na miejscu pracowali funkcjonariusze, którzy przeprowadzili oględziny i sporządzili dokumentację mającą pomóc w szczegółowym wyjaśnieniu przyczyn tragedii.
– Apelujemy do rodziców, by zwracali szczególną uwagę na to, jak ich dzieci korzystają z urządzeń transportu osobistego, takich jak hulajnogi elektryczne. Bardzo ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa: odpowiednia prędkość, używanie kasku, a także unikanie niebezpiecznych manewrów na drogach – podkreśla sierż. Philipp.
Policja ostrzega, że wraz z rozpoczęciem wakacji podobnych wypadków może być więcej. Dzień przed zdarzeniem w Sierakowicach, na gdyńskim Pogórzu doszło do podobnej sytuacji – 15-latek, również bez kasku, uderzył hulajnogą w śmietnik i doznał poważnych obrażeń głowy. Także w tym przypadku konieczny był transport helikopterem ratunkowym do szpitala.
dziennikbaltycki.pl