
Dwójka policjantów z Wejherowa uratowała 51-letnią kobietę, która była uwięziona w płonącym mieszkaniu. Gdy tylko zauważyli czarny dym wydobywający się z okna, natychmiast ruszyli na pomoc. Dzięki ich szybkiej reakcji, kobieta odniosła jedynie lekkie obrażenia.
Zwykle w takich sytuacjach pomoc niosą strażacy, jednak w piątkowy poranek to policjanci wykazali się ogromną odwagą, ratując życie podczas pożaru mieszkania.
Zdarzenie miało miejsce około godz. 9 na ulicy Śmiechowskiej w Wejherowie. Policjanci st. post. Klaudia Thiel i st. post. Maciej Machol, widząc gęsty, czarny dym, szybko zlokalizowali mieszkanie, w którym wybuchł pożar, i bez wahania wbiegli do środka.
W środku znajdowała się 51-letnia kobieta, która była zdezorientowana i przerażona, a powietrze w mieszkaniu było bardzo zadymione, co utrudniało oddychanie.
– Policjanci pomogli kobiecie opuścić budynek, uratowali również jej dwa psy, które były w mieszkaniu – informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, rzecznik prasowy KPP w Wejherowie. – Kobieta doznała drobnych obrażeń od ognia, które zostały opatrzone na miejscu.
Na miejsce przybyły także jednostki straży pożarnej, które zajęły się gaszeniem ognia. Nikt z sąsiadów ani innych osób przebywających w budynku nie odniósł obrażeń, ponieważ wszyscy zdążyli się ewakuować. 51-letnia kobieta, po udzieleniu pierwszej pomocy, została przetransportowana do szpitala na dalsze badania.
Policja ustala szczegółowe okoliczności tego zdarzenia.
dziennikbaltycki.pl