
Wysokie kary finansowe dla kierowców to nic nowego, zwłaszcza po wprowadzeniu zmian w taryfikatorze mandatów. Niemniej jednak, zdarzają się przypadki, które potrafią zaskoczyć swoją wysokością. Tak było w przypadku kierowcy ciężarówki zatrzymanego przez policję w Wadowicach, który w wyniku jednej kontroli otrzymał aż 61 mandatów. Całkowita kwota nałożonych grzywien wyniosła 35 tysięcy złotych.
Do zdarzenia doszło w marcu, kiedy to podczas rutynowej kontroli drogowej policjanci zatrzymali pojazd transportujący kontenery. Okazało się, że kierowca od dłuższego czasu ignorował przepisy dotyczące czasu pracy.
Po przeanalizowaniu danych z tachografu za pomocą specjalistycznego oprogramowania ujawniono, że kierowca nie przestrzegał obowiązkowych przerw oraz okresów odpoczynku. W efekcie nałożono na niego 61 mandatów, a łączna kwota kar wyniosła 35 tysięcy złotych, jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Wadowicach.
Na tym jednak nie kończą się konsekwencje. Policja poinformowała, że odpowiedzialność może ponieść również firma transportowa, która zatrudniała kierowcę. W stosunku do przedsiębiorstwa wszczęto postępowanie administracyjne, a możliwa kara może być jeszcze wyższa. Jak wskazano w komunikacie policyjnym, kara dla firmy transportowej może przekroczyć 111 tysięcy złotych.
Kontrola została przeprowadzona przy użyciu programu Tachospeed, który jest narzędziem wykorzystywanym przez policję do analizy danych z tachografów i kart kierowców. Program ten, będący na wyposażeniu służb od 2010 roku, umożliwia dokładne wykrywanie nieprawidłowości związanych z czasem pracy.
„Funkcjonariusze od lat używają Tachospeed do monitorowania czasu pracy kierowców. Już w 2010 roku Komenda Główna Policji zakupiła to oprogramowanie” – przypomniała Komenda Powiatowa Policji w Wadowicach.
fakt.pl