
Fałszywe zgłoszenie o rzekomym porwaniu dziecka w Okmianach wywołało duże poruszenie wśród mieszkańców oraz zmobilizowało legnicką policję do intensywnych działań. Po dwóch dniach okazało się, że alarmująca sytuacja była jedynie nieodpowiedzialnym żartem nastolatków.
W wielkanocną niedzielę około godziny 14:00 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Legnicy odebrał zgłoszenie od świadków, którzy twierdzili, że w pobliżu stacji kolejowej w Okmianach ktoś siłą wciągnął chłopca do białego busa z obcymi tablicami rejestracyjnymi.
W krótkim czasie po pojawieniu się informacji w mediach społecznościowych zaczęły rozprzestrzeniać się dramatyczne wpisy, ostrzegające rodziców i budzące ogólny niepokój.
– W sieci szybko rozlała się fala strachu, która wywołała silne emocje wśród mieszkańców i przyciągnęła uwagę mediów – relacjonuje kom. Jagoda Ekiert z legnickiej komendy.
Policjanci potraktowali zgłoszenie bardzo poważnie. W ciągu kolejnych godzin rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą – przesłuchiwano świadków, analizowano nagrania z kamer, a także badano każdy ślad mogący pomóc w rozwikłaniu sprawy.
– Podczas gdy wiele osób spędzało święta w gronie bliskich, nasi funkcjonariusze pracowali bez wytchnienia, próbując ustalić, co się naprawdę wydarzyło – dodaje komisarz Ekiert.
Po dwóch dniach ustaleń prawda wyszła na jaw – całe zdarzenie było zaaranżowaną inscenizacją. Grupa 19-latków dla żartu upozorowała porwanie swojego kolegi. Ich „zabawa” wywołała jednak prawdziwe konsekwencje – nie tylko zmobilizowała służby ratunkowe, ale też wzbudziła panikę i niepokój wśród lokalnej społeczności.
gazetawroclawska.pl