
Nową atrakcją na znanym zbiorniku wodnym Łysina w Bieruniu jest w tym roku pływająca biblioteka. Pomysłodawcą i organizatorem przedsięwzięcia jest Jarosław Jasiński – artysta rzeźbiarz, podróżnik i pasjonat kultury.
– Dorastałem w Bieruniu i często wybierałem się z książką nad Łysinę. To było moje ulubione miejsce do czytania – wspomina Jasiński.
Przez ostatnie dwa lata mieszkał we Francji, skąd wrócił z inspiracją, która długo dojrzewała w jego głowie – chciał stworzyć mobilną bibliotekę, która dosłownie “płynie” do czytelników. Swój projekt zrealizował na bazie wodnego roweru, a jego malowanie powierzył uczniom lokalnej szkoły podstawowej, wspieranym przez nauczycielkę plastyki.
Między godziną 10 a 18, co dwie godziny Jasiński wypływa na jezioro i wypożycza książki chętnym. Udało mu się także zorganizować spotkanie z pisarzem – pierwszym gościem był Waldemar Cichoń, autor znanych książek dla dzieci, w tym serii o rozbrykanym Kocie Cukierku.
Projekt „Łysina z książką” jest częścią większego planu Jarosława Jasińskiego, który spędza wakacje nad wodą w bardzo twórczy sposób. Przeniósł nad Łysinę swoją pracownię rzeźbiarską, gdzie nie tylko można obserwować, jak powstają dzieła, ale też samemu spróbować pracy z gliną – wiaderka z materiałem czekają na chętnych.
– Aktualnie rzeźbię postać, którą wyobraziłem sobie podczas lektury „Zmartwychwstania” Lwa Tołstoja. To książę Niechludow. Czytając, każdy z nas tworzy w myślach obraz bohatera – ja próbuję nadać mu fizyczną formę – mówi artysta.
Poza biblioteką i pracownią, Jasiński prowadzi także wypożyczalnię kajaków i rowerów wodnych oraz klub sportowy Kajak-Polo, w którym młodzież może grać w kajakową wersję piłki ręcznej. – Zakupiłem osiem jednoosobowych kajaków, zrobiłem pływające bramki i teraz młodzi mogą grać w czteroosobowych zespołach – opowiada.
Całość działań skupia się w miejscu, które nazwał „Przystań z klasą VIII b” – to nawiązanie do jego dawnej klasy ze szkoły podstawowej i wyraz sentymentu do dawnych przyjaźni. – Chciałem przypomnieć, jak ważne jest pielęgnowanie relacji z dzieciństwa – tłumaczy.
Tegoroczne lato na Łysinie nabiera rozpędu. Po niedawnym tragicznym wypadku, w którym utonął 19-latek, Jasiński planuje zaangażować się w działania na rzecz bezpieczeństwa nad wodą. – Jeden z kajaków przemaluję na czerwono i będę pełnił funkcję wolontariusza pilnującego porządku – zapowiada.
Choć dotąd był znany głównie jako artysta organizujący warsztaty rzeźbiarskie w miastach Polski i Europy, a także tworzący portrety znanych osób podczas festynów, teraz rozszerza swoją działalność. Najbliższa okazja, by go spotkać, nadarzy się 26 lipca podczas wydarzenia na Barańcu w Bieruniu.
dziennikzachodni.pl


