
Kraków coraz bardziej przypomina wielkie cmentarzysko starych samochodów. Zardzewiałe wraki zalegają na osiedlowych parkingach, pod blokami i przy ulicach. Choć straż miejska usuwa ich tysiące, skala zjawiska wciąż przeraża.
Jeszcze kilka lat temu redakcja Gazety Krakowskiej rozpoczęła akcję „Pstryknij wraka” – czytelnicy przysyłali zdjęcia porzuconych aut, a oni przekazywali je do miejskich służb. Dziś wiadomo, że był to dopiero wierzchołek góry lodowej. W ciągu ostatnich pięciu lat z krakowskich ulic zniknęło kilka tysięcy zdezelowanych pojazdów, które nie tylko szpeciły przestrzeń, ale też blokowały miejsca parkingowe i stanowiły zagrożenie dla środowiska.
Rekordowy październik w Podgórzu
Tylko między 1 a 15 października z terenu jednej dzielnicy – Podgórza – usunięto 45 wraków, czyli średnio trzy każdego dnia. W 16 przypadkach interweniowała straż miejska na podstawie art. 50a ustawy Prawo o ruchu drogowym, pozostałe auta właściciele zabrali sami po upomnieniu.
Na liście zlikwidowanych „złomków” znalazły się m.in. Ford przy ul. Jagodowej, Toyota z ul. Sodowej, Mercedes z Kapelanki, BMW z Koszykarskiej i Audi z ul. Przewóz. Kilka dni wcześniej podobne akcje przeprowadzono też w Krowodrzy, gdzie odholowano kolejne cztery pojazdy.
Kiedy auto staje się wrakiem?
Zgodnie z przepisami straż miejska może odholować samochód, jeśli:
- jego stan wskazuje, że nie jest używany,
- nie ma tablic rejestracyjnych,
- znajduje się na drodze publicznej, w strefie ruchu lub w strefie zamieszkania.
Na drogach wewnętrznych interwencja jest możliwa tylko wtedy, gdy pojazd zagraża bezpieczeństwu – np. ma wystające, ostre elementy czy wybite szyby. W innych przypadkach strażnicy kontaktują się z właścicielem i proszą o naprawę lub usunięcie pojazdu.
Po czym poznać, że samochód jest nieużytkowany?
O tym, że auto kwalifikuje się jako wrak, mogą świadczyć:
- brak aktualnych badań technicznych,
- brak ważnego OC,
- poważne uszkodzenia nadwozia lub wnętrza,
- brak elementów takich jak drzwi, szyby, koła czy światła,
- ślady dewastacji lub rozkradzenia części.
Usunięte pojazdy trafiają na miejski parking, a koszt ich odholowania i postoju pokrywa właściciel. Jeśli nie odbierze auta w ciągu 6 miesięcy, uznaje się je za porzucone z zamiarem wyzbycia się, co oznacza, że pojazd przechodzi na własność gminy.
gazetakrakowska.pl