
Zdjęcie ilustracyjne.
W Polsce właściciele mieszkań coraz częściej spotykają się z tzw. „dzikimi lokatorami” – osobami, które zajmują nieruchomość bez płacenia czynszu, czasem przez lata. System prawny, który miał chronić potrzebujących, często faworyzuje tych, którzy umiejętnie go wykorzystują.
Agata Malczyk-Wołkowska z Warszawy wynajmowała swoją kawalerkę. Początkowo wszystko przebiegało normalnie, ale po kilku miesiącach najemczynie przestały płacić. Lokatorka twierdziła, że mieszkanie jest niesprawne, wzywała fachowców, a potem po prostu nie odbierała telefonu. Kiedy Agata wysłała wypowiedzenie, lokatorka odmówiła wyprowadzki, argumentując: „Nie mamy dokąd iść”. Policja odparła, że to sprawa cywilna – właściciel nie może wejść do swojego mieszkania bez zgody lokatora.
Podobne przypadki dotyczą tysięcy właścicieli w całej Polsce. Pan Piotr w Katowicach ma prawomocny wyrok eksmisyjny, ale nie może usunąć lokatora, dopóki gmina nie wskaże mieszkania socjalnego. Inna właścicielka w Krakowie próbowała wprowadzić nowych najemców „na siłę” i stanęła przed sądem za naruszenie miru domowego.
Problem dotyczy nie tylko pojedynczych właścicieli – nawet małżeństwo z Mazowsza, które kupiło dom, znalazło w nim lokatorów niepłacących od trzech lat. Nawet wyroki eksmisyjne nie gwarantują szybkiego rozwiązania sytuacji, bo konieczne jest wskazanie lokalu socjalnego.
W lutym 2025 r. zapadł precedensowy wyrok w Warszawie – sąd uznał, że lokator, który mieszkał w cudzym lokalu niepłacąc, popełnił oszustwo i wymierzył mu karę ograniczenia wolności. To pierwszy przypadek, w którym „dzikie lokatorstwo” uznano za czyn karalny, a nie tylko sprawę cywilną.
Eksperci podkreślają, że problem narasta. Postępowania eksmisyjne trwają średnio 8–24 miesiące, lokatorzy odwołują się od wyroków, a gminy często nie mają mieszkań socjalnych. Proponowane rozwiązania to m.in. szybsza ścieżka eksmisyjna, najem okazjonalny i centralny rejestr dłużników czynszowych.
– Właściciel dziś często staje się instytucją charytatywną – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska. – Mieszkanie stoi, a właściciel płaci kredyt i podatki, podczas gdy lokator korzysta z przywilejów prawnych.
onet.pl