
Majówka w Lubuskiem to świetna okazja, by wziąć udział w V Lubuskim Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic, który odbędzie się w dniach 1-4 maja. W tym czasie region tętnić będzie życiem, oferując mnóstwo atrakcji, w tym zwiedzanie piwnic winiarskich, degustacje wina i muzykę na żywo.
Festiwal to doskonała okazja, by odkryć urok winnic i piwnic winiarskich Lubuskiego. W tym roku około 30 winnic z regionu otworzy swoje drzwi dla gości, umożliwiając zwiedzanie aż 20 zabytkowych piwnic, które można odwiedzać bezpłatnie. Jedyną opłatą będą degustacje win.
Lubuskie winiarskie tradycje zyskały na popularności, a festiwal na stałe wpisał się w kalendarz kluczowych wydarzeń w regionie. Enoturystyka, czyli turystyka winiarska, cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zachęcając turystów do odwiedzania winnic, poznawania regionów winiarskich oraz ich kultury.
Od XVII-wiecznych winnic po nowoczesne atrakcje turystyczne
Historia winiarstwa w Lubuskiem sięga wieków. W XVII wieku w okolicach Zielonej Góry istniało ponad 200 winnic, które zajmowały aż 700 hektarów. W Zielonej Górze produkowano nie tylko wina, ale także szampany, a także koniaki. Miasto było także miejscem działania winnego sanatorium, którego leczenie opierało się na sokach z winogron, pomagających w terapii aż 15 chorób. W 1813 roku w Zielonej Górze istniało 726 winiarskich domków, a najsłynniejszy z nich należał do Augusta Gremplera, właściciela największej winiarni i wytwórni szampana, który do dziś znajduje się na Winnym Wzgórzu i stanowi część Palmiarni.
Po wojnie wiele winnic zostało zniszczonych, ale tradycje winiarskie zaczęły się na nowo rozwijać. Obecnie w regionie powstaje coraz więcej winnic, a winiarskie piwnice stają się atrakcją turystyczną. Część z nich zyskała nowy blask, jak piwnica Johanna Jeremiasa Scylla przy ul. Wodnej 32, która została wbudowana w zbocze wzniesienia. Interesującym miejscem jest także winiarska piwnica pod cerkwią pw. Opieki Matki Bożej przy ul. Boduena 1 oraz piwnica w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej przy ul. Drzewnej 13.
Warto także odwiedzić winiarskie piwnice na placu Słowiańskim, gdzie przed laty funkcjonowała wytwórnia win i winiaków braci Mannigel. Z kolei Zajazd Pocztowy, z XVIII wieku, przy ul. Jedności, zachował dwupoziomowe piwnice, w których kręcono sceny do filmu „33 minuty w Zielonej Górze”.
Niestety, nie wszystkie piwnice mają tyle szczęścia. Piwnica w dawnej wytwórni win Carla Engmanna przy ul. Wrocławskiej 7 oraz wytłocznie w opłakanym stanie przypominają o dawnym splendorze, a piwnice przy ul. Moniuszki, które kiedyś były siedzibą Grempler & Co. i produkowały wina musujące, zostały zniszczone, a na ich miejscu powstało osiedle mieszkaniowe. Na szczęście część z tych miejsc zachowała się do dziś.
gazetalubuska.pl