
Prokuratura postawiła zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 33-letniemu mężczyźnie, który został zatrzymany w związku z podpaleniem innego mężczyzny na przystanku tramwajowym przy ulicy Pomorskiej w Łodzi. Grozi mu kara od 15 lat więzienia do dożywocia. Wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące trafił do Sądu Rejonowego Łódź-Śródmieście.
Według ustaleń, podejrzany podpalił śpiącego mężczyznę na przystanku w nocy z 19 na 20 marca 2024 roku. Oględziny miejsca zdarzenia i sekcja zwłok potwierdziły, że ofiara zmarła w wyniku działania wysokiej temperatury i ognia. Nie było na ciele innych obrażeń spowodowanych przez osoby trzecie.
Podczas przesłuchania podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Twierdził, że był na miejscu zdarzenia, ale zaprzeczył, że dokonał podpalenia mężczyzny. Nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego nie pomógł płonącej osobie ani nie podjął działań ratujących.
Badania wskazują, że podejrzany pozostał na miejscu zdarzenia do czasu przyjazdu służb ratowniczych. Wcześniej przyjechał na ulicę Narutowicza z Olechowa i próbował podpalić banery wyborcze, zanim podpalił mężczyznę na przystanku.
Nadal nie udało się ustalić tożsamości ofiary, która była mężczyzną w średnim wieku, o wzroście 176 cm i zgarbionej posturze. Prokuratura prosi o wszelkie informacje na ten temat.
Prokuratura chce poddać podejrzanego badaniom sądowo-psychiatrycznym ze względu na okoliczności związane z zarzucanym mu czynem.
dzienniklodzki.pl